Królowa Saba znała pięć znaków końca świata. Przepowiednie właśnie się wypełniają

Proroctwa królowej Saby spisał kronikarz Salomona. Kobieta zwierzała się ze swoich wizji żydowskiemu królowi, który nakazał ich spisanie. Wygląda na to, że większość z nich już się wypełniło.

O Sabie wspomina Stary Testament. Jej królestwo miało leżeć w pobliżu Jemenu, a kobieta sprawowała w nim władze 9 wieków przed naszą erą. Jej proroctwa zostały spisane w księdze "Proroctwa królowej Saby" podzielonej na trzy części.

W pierwszej poza opisem starożytnego Izraela znajdziemy też wizje królowej dotyczące przyjścia na świat Mesjasza, który zginie męczeńską śmiercią, co sprawdziło się kilka wieków później.

Druga księga proroctw opowiada o wielkiej wojnie na trzech frontach. W czasach walk ludzie zaczną żyć w kłamstwie i niewierności. Ludzkość odejdzie od wiary, stanie się okrutne. Za karę Bóg ześle na Ziemię wielkie klęski, które poprzedzać będzie pięć znaków.

Znaki o których mowa przybliża nam portal koniecswiata.org, to wydobywanie surowców z głębi Ziemi, zanik prawdy i miłości, rozkwit przemysłu, opanowanie świata przez dobra materialne i okrutny władca w Europie. Wystarczy rozejrzeć się wokół, żeby zauważyć, że wszystkie znaki już się wypełniły.

Kolejnym krokiem w kierunku zagłady ludzkości opisanym w trzeciej księdze Saby będzie wielka bieda. Ludzie będą pracowali cały tydzień, a młodzi ludzie zaczną zawierać małżeństwa w coraz młodszym wieku. Potem wybuchnie wojna, która zniszczy dwie trzecie populacji niewiernych. Potem Bóg ześle na Ziemię pokój do przybycia Antychrysta.

Więcej o: