Naukowcy z poznańskiej grupy badawczej wyposażyli młode bociany w nadajniki GPS-GSM. Dzięki nim specjaliści chcieli monitorować pierwsze migracje ptaków do ciepłych krajów. Niestety okazało się, że bociany giną, zanim opuszczą teren Europy.
Grupa badaczy obserwowała lot 54 ptaków. Do tej pory zginęły już 23 osobniki. Chociaż dużo mówi się o zabijaniu ptaków na Bliskim Wschodzie, w Arabii Saudyjskiej zginął tylko jeden z nich. Najprawdopodobniej został zastrzelony. Cztery kolejne zmarły w wyniku starcia z drapieżnikami. Pozostałe nie opuściły nawet terenu Europy.
Badacze udali się do miejsc, w których ginęły oznaczone bociany, żeby sprawdzić przyczyny ich śmierci i odkryli przerażające miejsce. W pobliżu Burgas w Bułgarii, u wybrzeża Morza Czarnego, znajduje się wysypisko śmieci, na którym zatrzymuje się wiele bocianów podczas jesiennej migracji. Otoczone jest słupami elektrycznymi pod średnim napięciem. Ptaki grzebią w ich pobliżu w poszukiwaniu pożywienia, na nich też znajdują chwilowe schronienie i odpoczynek przed dalszą podróżą. Wiele z nich ulega porażeniu prądem, a ich szczątki zjadają dzikie psy.
To był przerażający widok.
Sprawdziliśmy losowo dziesięć słupów wokół wysypiska i znaleźliśmy 130 martwych bocianów. Wokół wysypiska znajduje się około 100 słupów, więc można łatwo oszacować, że w Burgas mogło zginąć około 1300 bocianów
- czytamy na stronie poznańskiej Farmland Ecology Group.
Jeden ze znalezionych bocianów miał znajomy badaczom nadajnik. Ptak leżał na stercie siedmiu innych martwych ptaków. Naukowcy apelują, żeby skupić się nad niwelowaniem niebezpieczeństw, jakie czyhają na ptaki w Europie.
Najpierw należy zabezpieczyć własne podwórko - twierdzą specjaliści.
Farmland Ecology Group to polska grupa badawcza, która zajmuje się badaniem i ochroną ptaków. Naukowcy pochodzą z Poznania i realizują liczne projekty badawcze, w tym trzy finansowane przez Narodowe Centrum Nauki. Współpracują z wieloma uczelniami na terenie Polski oraz w innych krajach europejskich.