Pijacie czasem prosecco? Nawet jeśli nie jesteście jego wiernymi fanami, ta informacja może być dla Was bolesna. A już bez wątpienia bolesny jest widok. 30 tysięcy litrów cennego trunku poszło bowiem na zmarnowanie, wylewając się z ogromnego silosu we włoskiej fabryce. Już sama myśl o tym sprawia, że robi nam się przykro, a co dopiero patrzenie na zdjęcia i nagranie...
Prosecco to niezwykle modne w ostatnim czasie, delikatne białe wino z bąbelkami. Swój rodowód ma we Włoszech, ale kochają je ludzie na całym świecie. Niestety, jedna z produkujących je firm w miejscowości Conegliano w regionie Veneto, straciła właśnie cały zbiornik uwielbianego przez ludzi trunku.
Silos z prosecco nie wytrzymał ciśnienia i rozszczelnił się u szczytu. Kipiące z niego wino falami wydobywało się ze zbiornika, powodując wokół małą, alkoholową powódź:
Najprawdopodobniej w zbiorniku było za dużo moszczu, czyli soku wyciśniętego z winogron, z którego produkuje się prosecco. Wszystko wskazuje na to, że do awarii doszło z powodu błędu pracowników fabryki.
W tym roku włoscy właściciele winnic odnotowali rekordowe nadwyżki zbiorów. Właśnie w tym tkwić może przyczyna przepełnienia winogronowym musem zbiorników - podaje serwis ''ZON.it''
Strata dla firmy jest tym dotkliwsza, że awarii uległ silos, w którym znajdowało się wytrawne prosecco z najwyższej półki, a to oznacza, że także najdroższe... Właścicielom szczerze współczujemy.