Wakacje na Riwierze Tureckiej mogą się skończyć dość nieprzyjemnie, jeśli miast zwykłych pamiątek, postanowimy przywieźć sobie walizkę leków. A tak właśnie postąpiła ostatnio pewna mieszkanka województwa wielkopolskiego.
Pani pojechała na wczasy, a na miejscu postanowiła zrobić zakupy. Jak zapewniała celników z wrocławskiego lotniska, działała spontanicznie i w dobrej wierze - chciała tylko zrobić prezent swoim synom i przywieźć im trochę suplementów diety.
W poniedziałek funkcjonariusze Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego zatrzymali kobietę po tym, jak zauważyli nietypową zawartość walizki w odczycie skanera na lotnisku. Gdy otworzyli bagaż, ich oczom ukazał się przedziwny widok - setki opakowań farmaceutyków, w tym hormony i sterydy anaboliczne.
W sumie opakowań z lekami było aż 16 185, co raczej trudno uznać za spontaniczny dar dla rodziny. Według polskiego prawa, z zagranicy do Polski wwieźć można do 5 opakowań leków i to z ważnym zaświadczeniem lekarza.
Za każde opakowanie kobieta w tureckiej aptece zapłaciła 5 dolarów (ok. 20 zł). W Polsce takie leki kosztują mniej więcej 150 złotych za pudełko!
Teraz sprawą zajmie się dział Dochodzeniowo-Śledczy Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego we Wrocławiu, a pani grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.