Leonardo da Vinci miał zeza i to stanowi o jego geniuszu. Wada wzroku pomogła mu w malowaniu

Naukowcy z uniwersytetu w Londynie przeanalizowali portrety Leonarda da Vinci i orzekli, że malarz miał zeza. To właśnie dzięki temu jego dzieła są tak wybitne.

Co poza talentem może mieć wpływ na prace artysty? Okazuje się, że lekka wada oczu - zez - w malarstwie może być naprawdę przydatna. To właśnie ona jest, zdaniem naukowców, jednym z czynników geniuszu Leonarda da Vinci.

Jak się okazuje, wielki renesansowy malarz mógł widzieć świat inaczej niż większość żyjących na nim ludzi. I to dosłownie. Tak się bowiem składa, osoby zmagające się z lekkim zezem, mają zdolność wielowymiarowego widzenia płaskich powierzchni, co może być szczególnie przydatną umiejętnością w rysowaniu i malarstwie. Widząc w ten sposób, da Vinci mógł dużo dokładniej oddawać na płótnie malowane przez siebie obiekty.

Skąd jednak wiadomo, że geniusz żyjący w XV i XVI wieku miał zeza? Naukowcy z Wydziału Optometrii i Nauk Wizualnych Uniwersytetu Londyńskiego w Wielkiej Brytanii przeanalizowali autoportrety mistrza, w tym portret Jezusa ''Zbawiciel Świata'' (''Salvator Mundi'').

Salvator Mundi |Salvator Mundi | Leonardo da Vinci | Domena Publiczna

Spostrzeżenia z badań w specjalnym raporcie w piśmie ''JAMA Network'' umieścił neurobiolog, profesor Christopher Tyler. Badacz zauważył, że na wszystkich obrazach jedno oko malarza odchylone jest lekko na zewnątrz. Fakt, że zez pomaga w sztuce, udowodniono już dużo wcześniej.

Okazuje się przy tym, że nie tylko da Vinci miał zeza. Wśród genialnych malarzy, którym wada oczu mogła pomóc w zachwycaniu świata dziełami sztuki, znaleźli się między innymi Rembrandt i Pablo Picasso. 

Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

Więcej o: