Święta Bożego Narodzenia już za miesiąc, więc czy to w realu, czy w sieci, napotykamy coraz więcej ich oznak. I tak na przykład kolejne firmy puszczają w obieg piękne, świąteczne reklamy, tocząc niepisany bój o to, która najbardziej wzruszy widzów.
W odpowiedzi na jedną z nich, wyprodukowaną za astronomiczną kwotę dla Johna Lewisa, niezależny filmowiec Phil Beastall udostępnił na Facebooku własne dzieło. Choć klip nakręcił w 2014 roku, to właśnie teraz, kilka dni temu, przypomniał go internautom.
Tylko do momentu pisania tego tekstu, klip Phila Beastalla obejrzało ponad 6,5 miliona osób. Film niesie się w sieci i tylko na Facebooku udostępniony został 100 000 razy i skomentowany 150 000 razy.
Internautów urzekła wzruszająca historia mężczyzny, który od początku miesiąca skreśla kolejne dni w kalendarzu, wyczekując Bożego Narodzenia. W końcu, 25 grudnia siada przy stole, wkłada słuchawki i na starym walkmanie odsłuchuje taśmę od swojej mamy.
Jak bardzo smutny i wzruszający to moment zrozumiemy dopiero wtedy, gdy po policzku mężczyzny spłynie łza, a my zdamy sobie sprawę z tego, że kaseta z 2014 roku jest tą ostatnią.
Całość kończy się krótkim, ale pięknym hasłem: ''Miłość to dar''.
Co ciekawe, film, który lawinowo udostępniają sobie użytkownicy mediów społecznościowych, Phil Beastall zrealizował za jedyne 64 dolary, czyli niecałe 250 złotych. Dla porównania, reklama Johna Lewisa z udziałem Eltona Johna miała kosztować koncern aż 10 milionów funtów (prawie 50 milionów złotych) a połowa tej kwoty to wynagrodzenie dla odtwórcy głównej roli. Opłacało się? Oceńcie sami.