75-letni mężczyzna z Polski chciał wrócić do kraju po odwiedzinach u swojej córki, która mieszka w Wielkiej Brytanii. Kobieta odwiozła swojego ojca na lotnisko Leeds/Bradford. Po pewnym czasie odebrała telefon od ojca, który powiedział jej, że zamiast w Gdańsku wysiadł na Malcie.
Po tym, jak 75-latek wysiadł w nieznanym sobie kraju, zadzwonił do swojej córki, aby opowiedzieć jej o tym, co się stało.
- Kiedy zadzwonił do mnie z Malty, zrozumiałam, że coś jest nie tak. Płakałam, byłam przerażona. Mój ojciec był w zupełnie innym miejscu, niż powinien – opowiadała mediom córka nieszczęśliwego pasażera linii lotniczych.
Dzięki pomocy przypadkowo poznanej Polki mężczyzna wrócił do Gdańska. Do tej pory nie wyjaśniono, jak to się stało, że mężczyzna przeszedł przez szereg kontroli, a żaden z pracowników lotniska nie zauważył, że 75-letni Polak ma bilet na inny samolot niż ten, do którego wsiadł. Firma Ryanair, z którą podróżował mężczyzna, przeprosiła swojego pasażera i poinformowała w komunikacie, że prowadzi dochodzenie mające na celu wyjaśnienie tej sytuacji.