Sylwetka szczura z Bensheim była zbyt krągła, by ten mógł przejść przez klapę studzienki ściekowej. Mimo to spróbował. Z tarapatów wyciągało go kilku funkcjonariuszy niemieckiej straży pożarnej.
Jak się później okazało, straż pożarną wezwał lokalny obrońca zwierząt, który wcześniej sam usiłował pomóc zwierzakowi. Na miejsce zdarzenia wysłano cały zastęp strażaków.
- Przez zimę odłożył sobie grubą warstwę tłuszczu i bioderka mu nie przeszły - słowa lokalnego obrońcy zwierząt cytuje BBC.
Akcja ratunkowa przebiegła pomyślnie. Strażacy podnieśli właz i stopniowo wyciągnęli gryzonia z dziury, w której utknął. Choć grubiutki szczur był przerażony całą operacją, ostatecznie odzyskał utraconą wolność i wrócił do studzienki kanalizacyjnej, z której chciał wyjść.