Nie jest to pierwsze zwierzę morskie, które zginęło przez plastik. Kilka dni temu na Filipinach morze wyrzuciło na brzeg martwego walenia. Jak się okazało zginął on przez zalegające w jego brzuchu śmieci. Badacze odkryli w jego żołądku aż 40 kilogramów plastiku.
Do podobnej sytuacji doszło we Włoszech, a dokładniej w Porto Cervo na Sardynii. Po wyłowieniu z wody ciała 8-metrowego zwierzęcia i dokonaniu sekcji zwłok odkryto, że także ten wieloryb zmarł przez plastik. W jego brzuchu biolodzy z Uniwersytetu w Padwie znaleźli 22 kilogramy śmieci: głównie były to jednorazowe plastikowe torebki foliowe, talerze, żyłki rybackie czy opakowania po środkach do prania.
Ponadto samica wieloryba była w ciąży, jednak przez zalegający w jej brzuchu plastik nie mogła utrzymać ciąży. Płód był w zaawansowanym stopniu rozkładu. Śmieci blokowały jej żołądek zajmując dwie trzecie jego objętości - zwierzę nie mogło więc trawić pokarmu.
Fundacja WWF zwraca uwagę, że plastik już teraz stwarza ogromne zagrożenie dla zwierząt żyjących w morzach. Naukowcy podają, że śmieci były bezpośrednią przyczyną śmierci pięciu wielorybów, które zostały odnalezione w ciągu dwóch ostatnich latach w Europie i Azji. Takich przypadków może być niestety więcej. Włoski minister środowiska Sergio Costa zapowiedział, że walka z ograniczeniem użycia plastiku stanie się dla niego kwestią priorytetową: "Czy ktoś jeszcze uważa, że to nie są ważne problemy? (...) Każdy kraj na świecie ma obowiązek zastosować politykę zwalczającą plastik - powinno to być zrobione nie dzisiaj, ale wczoraj. Rozpoczęła się wojna z jednorazowym plastikiem. Nie zatrzymamy się".