Polacy kupili kawałek ziemi na Kubie by pomagać bezdomnym psom

Mieszkańcy Szczecina wykupili kawałek ziemi na Kubie, gdzie ma powstać schronisko dla bezdomnych psów. Na tę inicjatywę przeznaczonych zostało już 35 tysięcy złotych. Nadal jednak trwa zbiórka na leki oraz środki opatrunkowe dla umierających zwierzaków.

Studentka medycyny ze Szczecina Natalia Stutz jest organizatorką pomocy dla psów na Kubie. Dzięki internetowej zbiórce pieniędzy mieszkańcom Szczecina udało się kupić niewielką posiadłość, na terenie której ma działać schronisko dla zwierząt.

Kupili kawałek ziemi na Kubie, by pomagać konającym psom. Konieczne jest dodatkowe wsparcie

Jak podaje Onet.pl studenci ze Szczecina, Natalia i Filip, pojechali na Kubę w grudniu 2017 roku. To właśnie tam na kolana chłopaka próbował wdrapać się konający pies. Studentom udało się go wyleczyć, a nawet dostali pozwolenie na przywiezienie go do Polski. Pies nazwany został Kuba, na cześć kraju, w którym został odnaleziony.

Jadąc po Kubę oraz drugiego psa, którego uratowali podczas swojej pierwszej wyprawy na wyspę, Natalia zabrała ze sobą masę leków i środków opatrunkowych, by pomóc większej ilości zwierząt. Dziewczyna zorganizowała także zbiórkę internetową, dzięki której udało się zebrać ponad 35 tysięcy złotych. Niestety w tym czasie opłacony przez Natalię weterynarz musiał zrezygnować z pomocy bezdomnym zwierzętom.

Wtedy studentom z Polski pomogła mieszkająca na Kubie Yoanne, która z wykształcenia jest architektem i weterynarzem. Na własną rękę pomagała bezdomnym zwierzętom, nawet poprzez prowadzenie ich sterylizacji. To dzięki jej pomocy udało się kupić niewielką posiadłość, gdzie ma powstać schronisko dla zwierząt. Obecnie przebywa tam kilkadziesiąt psów, którymi opiekuje się Yoanne. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że sąsiedzi próbują truć psy, a władze zabroniły dziewczynom kontaktować się ze sobą. Potrzebne będzie więc dodatkowe wsparcie finansowe. Zbiórka na ten cel prowadzona jest przez stronę zrzutka.pl.

 
Więcej o: