Całą sytuację opisał portal gs24.pl. Na początku października pani Anna ze Stargardu zauważyła pogarszający się stan zdrowia jej 15-letniego psa. Kobieta uznała, że musi przewieźć zwierze do weterynarza, który znajdował się w Szczecinie. El Perro zaczął się dusić, dlatego by pomóc psu, konieczna była szybka pomoc.
Kobieta wsiadła do samochodu i pojechała do Szczecina, gdzie została zatrzymana przez policjantów z nieoznakowanego patrolu. - Jeden z policjantów podszedł do mnie informując, że przekroczyłam prędkość. Przeprosiłam, byłam zapłakana, bo przez całą drogę martwiłam się psem. Powiedziałam mu dlaczego tak się spieszyłam i pokazałam El Perro - opowiadała właścicielka psa.
Policjanci zadecydowali się pomóc kobiecie i pilotowali jej samochód aż do weterynarza. Na miejscu psu od razu podłączono tlen. Dzięki szybkiej reakcji 15-letniego El Perro udało się uratować. Pani Anna postanowiła podziękować funkcjonariuszom za okazaną pomoc, ponieważ dzięki nim udało się uratować zwierzę. Niestety pies żył jeszcze tylko trzy tygodnie. - Dzięki policjantom mój pies żył dłużej i to były piękne dni - powiedziała pani Anna.