Tadzio wybiegł z butelką z benzyną na czołg. Potem Sowieci zrobili z niego "żywą tarczę"

Okrucieństwo wojny dotyka wszystkich i zostawia ślad na wielu pokoleniach. Zazwyczaj jednak najbardziej tych bezbronnych. Jej największymi ofiarami pozostają zwykle dzieci, pozbawione beziecznego dzieciństwa, często osierocone z traumą na całe życie. Zdarza się też, że dzieci zapisują się w historii jako mali bohaterowie. Ich historie nie powinny się wydarzyć, dzieci nie powinny być zmuszane do heroizmu przez decyzje dorosłych, ale nie możemy też o nicj zapomnieć. Przykładem tego jest historia Tadzia Jasińskiego - jednego z obrońców Grodna.

Tadzio Jasiński - symbol obrony Grodna

Historia pełna jest heroicznych postaci, które nie zawahały się zaryzykować i oddać własnego życia dla dobra ojczyzny. Jednak nieco inaczej spoglądamy na opowieści na o żołnierzach, którzy wypełniali swoją powinność i podejmowali świadome decyzje, a inaczej na historię 13-latka, który wyszedł naprzeciw sowieckiemu czołgowi, bo to nie dzieci powinny świecić przykładem heroizmu.  

Tadeusz Jasiński urodził się w 1926 roku w Grodnie. Jego matką była Zofia Jasińska, która wychowywała syna samotnie. Historia Tadzia jest o tyle niezwykła, że był on jednym z nielicznych cywilnych obrońców Grodna we wrześniu 1939 roku. Podczas ataku Sowietów na miasto, chłopiec trafił koktajlem Mołotowa w Sowiecki czołg jednak nie zdołał go odpalić. Ci złapali chłopca  i w ramach odwetu skatowali go, a następnie przywiązali do czołgu jako żywą tarczę. Został odbity przez Polaków, jednak zadane mu rany były na tyle poważne, że chłopiec nie zdołał przeżyć - skonał wramionach matki. 

Wątpliwości co do historii Tadzia

Przez wiele lat historia bohaterskiego czynu Tadzia poddawana była w wąpliwość przez historyków, ze względu na brak dowodów istnienia takiej osoby. Jedynym potwierdzeniem jego czynu była relacja Grażyny Lipińskiej, która pisała o tym w następujący sposób:

Na łbie czołgu rozkrzyżowane dziecko, chłopczyk. Krew z jego ran płynie, strużkami po żelazie. Zaczynamy z Danką uwalniać rozkrzyżowane, skrępowane gałganami ramiona chłopca. Nie zdaję sobie sprawy, co się wokół dzieje. A z czołgu wyskakuje czarny tankista, w dłoni trzyma brauning, za nim drugi – grozi nam. (...) Wysoka Danka jednym ruchem unosi dziecko z czołgu i składa na nosze. Ja już jestem przy jego głowie. Chwytamy nosze i pozostawiając oniemiałych naszym zuchwalstwem oprawców, uciekamy w stronę szpitala. Chłopczyk ma pięć ran od kul karabinowych (wiem – to polskie kule siekają po wrogich czołgach) i silny upływ krwi, ale jest przytomny. W szpitalu otaczają go siostry, doktorzy, chorzy. (...) Nazywa się Tadeusz Jasiński (...). Poszedł na bój, rzucił butelkę z benzyną na czołg, ale nie zapalił, nie umiał... Wyskoczyli z czołgu, bili, chcieli zabić, a potem skrępowali na froncie czołgu. Danka sprowadza matkę. Nie pomaga transfuzja krwi. Chłopiec (...) kona w objęciach matki

Mimo upływu lat udało się uwiarygodnić tę historię. Dzięki działaniu Stowarzyszenia Grupa Wschód znaleziono liczne pamiątki, w tym także portret Tadeusza Jasińskiego. Matka chłopca po wyjeździe z Grodna zamieszkała w Białymstoku i pracowała jako kucharka. Kobieta przechowywała chusteczkę z jego krwią i inne drobiazgi. Zdjęcie jej i syna zostały przekazane w depozyt do Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. Zostaną one wyeksponowane na wystawie stałej, której otwarcie odbędzie się 17 września 2021 r. Także badanie akt zgromadzonych w IPN pozwoliło potwierdzić historię Tadzia. Znajduje się w nich zeznanie jednego z uczniów gimnazjum w Grodnie, który potwierdził, że chłopiec był jego kolegą ze szkoły i to on chciał zniszczyć jeden z czołgów sowieckich. 

Zobacz też: "Ryzyko istniało zawsze. Niemniej ryzykowałyśmy, gdyż szło o ludzkie życie"

Tadeusz Jasiński wiosną 1939 r. lub jesienią 1938 r.Tadeusz Jasiński wiosną 1939 r. lub jesienią 1938 r. Muzeum Pamięci Sybiru

Postanowieniem Prezydenta RP z dnia 14 września 2009, za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za wykazane bohaterstwo podczas obrony Grodna we wrześniu 1939 r. Tadeusz Jasiński został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W wielu polskich miastach, np. we Wrocławiu czy Sochaczewie, powstają ulice, którym patronuje Tadzio Jasiński. 

Zobacz wideo Pamiętamy.
Więcej o: