W zamachu na WTC zginął syn Ryszarda Szurkowskiego. Nigdy nie poznał córki

11 września 2001 roku w zamachu na WTC zginął Norbert Szurkowski, syn słynnego polskiego kolarza. Dziewięć miesięcy później urodziła się jego druga córka Claudia. Teraz dziewczyna opowiedziała, jak atak terrorystyczny i śmierć ojca wpłynęły na jej życie.

11 września 2021 roku minie 20 lat od zamachu na World Trade Center, w którym zginęło 2973 osób, w tym sześcioro Polaków. Jednym z nich był syn słynnego kolarza Ryszarda Szurkowskiego - Norbert. 

Zobacz wideo Oficjalna symulacja procesu zawalenia się WTC 7

W zamachu na WTC zginął Norbert Szurkowski. Miał tylko poprawić tapety w biurze

Norbert Szurkowski po rozwodzie rodziców wyjechał z matką do Stanów Zjednoczonych, gdzie poznał swoją przyszłą żonę Urszulę Leśniak, z którą zamieszkał w Nowym Jorku na Brooklynie. Mężczyzna pracował w warsztacie samochodowym oraz dorabiał w firmie remontowo-budowlanej - informuje "Gazeta Krakowska". Szurkowski nie pracował w WTC, jednak 11 września miał pojawić się na 104. piętrze północnej wieży, żeby poprawić tapety w biurze Cantor Fitzgerald. Miało mu to zająć kilkanaście minut, chciał wyjść przed 9:00, aby o 10:00 być już w warsztacie. Urszula kilka minut po 9:00 zobaczyła w telewizji, że w wieżę uderzył samolot. Próbowała dodzwonić się do męża, jednak bezskutecznie. 

Norbert Szurkowski był synem Ryszarda - uznawanego za jednego z najwybitniejszych polskich kolarzy szosowych, który był dwukrotnym wicemistrzem olimpijskim oraz czterokrotnym medalistą mistrzostw świata i dwunastokrotnym mistrzem Polski. Norbert osierocił dwie córki. Jedna z nich - Claudia Szurkowski, urodziła się dopiero w maju 2002, dziewięć miesięcy po jego śmierci.

Lista Polaków, którzy zginęli w zamachu na WTCLista Polaków, którzy zginęli w zamachu na WTC Domena Publiczna / Wikimedia Comons

Claudia Szurkowski: W szkole trudno mi było opowiedzieć moją historię

Teraz córka Norberta - Claudia Szurkowski, opowiedziała w rozmowie z dziennikiem "The Guardian" o tym, jak śmierć ojca w ataku terrorystycznym wpłynęłą na jej życie. "W zeszłym roku zapisałam się na studia na kierunku wymiar sprawiedliwości w sprawach karnych. W pewnym momencie chciałam studiować antyterroryzm, aby zmienić świat, którego chcę. Zdecydowałam, że muszę dostać się do szkoły prawniczej" - powiedziała Claudia. I dodała "przez większą część mojego życia czytałam o wydarzeniach, które doprowadziły do tego dnia: wydaje mi się, że Stany Zjednoczone mogły zrobić wiele, aby uniknąć całej sytuacji. (...) Świadomość tego, zawsze sprawiała, że chciałam postawić stopę w drzwiach wymiaru sprawiedliwości, aby upewnić się, że takie wydarzenia nie będą mogły się powtórzyć". 

"W szkole trudno mi było opowiedzieć moją historię. Wiedziałam, że będę przez to postrzegana w inny sposób" - przyznała Claudia. Dziewczyna podkreśla, że nie zwierzała się z tego wielu osobom, jedynie bliskim, którym ufała. 

"Z czasem trochę z tego wyrosłam. Ważniejsze jest, aby pamiętać, że tysiące ludzi znajduje się w takiej samej sytuacji jak ja. Może minęło 20 lat, ale nie uświadamiamy ludziom, co wydarzyło się tego dnia wystarczająco dokładnie. Nasze życie jest nieustannie kształtowane przez to, co się wydarzyło. Wiem, że nigdy nie przestanę rozpaczać" - powiedziała 19-letnia Claudia.

Dziewczyna odniosła się również do teorii spiskowej, która mówi, że zamach z 11 września nie miał miejsca. "To część amerykańskiej historii, która zniszczyła życie tak wielu osób: jestem na to żywym dowodem" - podkreśla. 

Zobacz też: "To była ostatnia ofiara. Nie złapiecie mnie". Zabił żonę, dzieci i siebie. Kto naprawdę był "wampirem"?

Więcej o: