Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 8 listopada w Strzelcach Krajeńskich (woj. lubuskie). Jeden z kierowców jadący ul. Wojska Polskiego oczekiwał na zielone światło na remontowanym odcinku drogi. Kiedy rozpoczął prawidłowy manewr, drogą zajechał mu inny kierowca jadący z naprzeciwka. Kierowcy zablokowali się, po chwili doszło do niewiarygodnych scen.
"Kiedy obaj zablokowali sobie wzajemnie przejazd, mężczyzna z seata wysiadł z samochodu, wyjął przedmiot przypominający broń, przeładował i wycelował w kierunku prawidłowo jadącego kierowcy. Na szczęście ten wykazał się dużym opanowaniem i po chwili obaj mężczyźni pojechali dalej" - poinformował aspirant Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
"Zapewne 'krewki' kierowca seata był przekonany o swojej dominacji na drodze, bo przecież tylko on może mieć rację niezależnie od sytuacji i przepisów na drodze. Jeżeli tak właśnie uważał, to się bardzo mylił. Mężczyzna, któremu grożono przedmiotem przypominającym broń, poinformował policjantów ze Strzelec Krajeńskich o bandyckim wręcz zachowaniu kierowcy seata" - dodał policjant.
Dzięki zapisowi z kamery samochodowej funkcjonariuszom szybko udało się ustalić, kto jest odpowiedzialny za zdarzenie. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
Jak przekazała policja, 33-latek utrudniał pracę funkcjonariuszom - opuścił swoje miejsce zamieszkania i próbował się ukryć. W końcu udało się go jednak namierzyć, w związku z czym w nocy z 9 na 10 listopada został zatrzymany na terenie woj. zachodniopomorskiego.
W trakcie czynności policyjnych zatrzymany miał znieważyć funkcjonariuszy i grozić im. Usłyszał łącznie pięć zarzutów. "Odpowie za kierowanie gróźb z użyciem przedmiotu przypominającego broń w stronę kierowcy oraz znieważenie i grożenie policjantom. Sąd przychylił się do wniosku strzeleckiej prokuratury i zdecydował o areszcie dla 33-latka" - informowała policja.
Kierowcy grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Odpowie też za złamanie przepisów drogowych. Do sprawy policjantom udało się zatrzymać również 53-latka, który próbował zacierać ślady, ukrywając broń.