Więcej informacji ze świata i kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Choć w Rosji miejscami jest -25 stopni Celsjusza, dla Polski takie temperatury brzmią abstrakcyjnie. Jedną z najniższych temperatur w naszym kraju odnotowano 16 listopada 2021 roku na rodzimym biegunie zimna, czyli w okolicach Suwałk. Termometr wskazał wówczas -17 stopni Celsjusza. Czy w tym roku powtórzymy rekord? Synoptycy są bliscy takiego scenariusza.
Niż przyniesie nam ocieplenie i dynamiczną pogodę - zachmurzenia, deszcze, silne wiatry - lecz później w odwecie mróz uderzy z pełną siłą. Jak zapowiadają eksperci z portalu Fani pogody, "po krótkim okresie dominacji cyrkulacji strefowej na północy kontynentu rozbuduje się wyż". Oznacza to, że do Polski zacznie napływać zimne powietrze.
Zdaniem synoptyków, noce po 20 listopada, mogą być bardzo mroźne. Na chwilę obecną globalny system prognozowania GFS wskazuje ujemne temperatury w południowej części Polski. Jeśli przewidywania się sprawdzą, termometry wskażą nawet -15 stopni Celsjusza.