Akwamacja nazywana również wodną kremacją, a także biokremacją, polega przede wszystkim na rozpuszczeniu ciała z wykorzystaniem roztworu alkaicznego. Proces ten pozwala na rozbicie materii organicznej w zaledwie kilka godzin. Mimo, że jej historia sięga aż do XIX wieku, a jej samej poddał się np. arcybiskup RPA Desmond Tutu, akwamacja wciąż budzi wiele kontrowersji - zwłaszcza wśród wierzących Kościoła katolickiego.
W Polsce, jak i wielu innych krajach, wodna kremacja jest również praktyką nielegalną. Na czym dokładnie polega? Dlaczego uważa się, że akwamacja jest dobra dla środowiska i skąd wzięły się kontrowersje wokół niej? Wyjaśniamy.
Akwamacja to proces, w którym ciało zostaje rozpuszczone za pomocą wody i alkaliów o silnym odczynie zasadowym. Zwłoki umieszcza się wówczas w odpowiednim do tego naczyniu (najczęściej ze stali nierdzewnej) pod ciśnieniem i podgrzewa do temperatury od około 90 do 160 stopni Celsjusza. Wskutek ciśnienia roztwór zaczyna rozbijać ciało, a całość procesu rozkładu następuje niezwykle szybko i zajmuje wówczas zaledwie kilka godzin (od około trzech do czterech). Co ważne, roztwór alkaiczny nie rozpuszcza kości, dlatego szkielet zostaje później wysuszony i przerobiony na proch. W tej postaci może zostać przechowywany w urnie i przekazany bliskim zmarłego.
Mimo, że niektórzy uważają akwamację za stosunkowo nowe zjawisko, to jej korzenie sięgają XIX wieku, a dokładnie 1888 roku. To właśnie wtedy została opatentowana w Stanach Zjednoczonych. Pierwotnie miała jednak służyć nie rozpuszczaniu ludzkiego ciała, lecz rozkładowi zwierzęcych szczątków. Proces ten był wykorzystywany zwłaszcza w gospodarstwach czy hodowlach. Akwamacja miała również jedną znaczącą zaletę - eliminowała ryzyko roznoszenia się wirusów i bakterii, a zatem zapobiegała przenoszeniu się zwierzęcych chorób.
Biokremacja zyskuje coraz więcej zwolenników w ostatnich latach i trudno się dziwić, jeżeli coraz więcej osób dostrzega problem zanieczyszczeń środowiskowych i zmian klimatycznych, a sama akwamacja uważana jest za metodę ekologicznego pochówku. Osoby opowiadające się za tym procesem, jako metody rozkładu ludzkich zwłok, powołują się przede wszystkim na wysokie zużycie energii i emisję gazów cieplarnianych, jakie generuje zwykła kremacja. "Według przedstawicieli brytyjskiej firmy Resomation akwamacja wiąże się z około 35 proc. mniejszą emisją gazów cieplarnianych niż tradycyjna kremacja płomieniowa. Dodatkowo nie powoduje emisji rtęci do powietrza z wypełnień amalgamatowych" - informuje serwis Noizz.pl.
Jedną ze znanych osób, które poddały się po śmierci akwamacji, był m.in. Desmond Tutu - arcybiskup z Republiki Południowej Afryki i laureat pokojowej Nagrody Nobla w 1984 roku. Mimo środowiskowych zalet wymienianych przez zwolenników wodnej kremacji, ma ona wciąż wielu przeciwników. Zakazują jej np. niektóre religie niedopuszczające spalenia ciała, jak np. islam czy judaizm. Akwamacji sprzeciwia się także Kościół katolicki, który powołuje się przy tym na szacunek dla ciała zmarłego i zasady pochówku. Próby wyjaśnienia zdania Kościoła podjęła się np. "Gazeta Wyborcza", która w tej sprawie skierowała pytanie do Biura Rzecznika Konferencji Episkopatu Polski. "Nie ma żadnego dokumentu, w którym Kościół katolicki dopuszczałby praktykę akwamacji. Z całą pewnością nie można traktować jej na równi z kremacją" - brzmiała odpowiedź.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
W Polsce akwamacja jest wciąż nielegalna co wynika z ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych. W jej myśl zwłoki mogą zostać pochowane w tzw. sposób tradycyjny lub zostać skremowane. Kraje, które dopuszczają akwamację, to np. Wielka Brytania, RPA, niektóre stany USA, Meksyk, a także niektóre prowincje Kanady oraz Australii. Mimo jej legalności, wiele zakładów nie posiada jej jednak w świadczonych przez firmę usługach. Problem więc z jej wykonaniem to także kwestia dostępności.
Jak podaje Medonet, w czerwcu w 2022 roku w Polsce mają zostać wprowadzone zmiany w sprawie pochówku. W życie ma wejść wówczas zmieniona ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Jakie modyfikacje zostaną jednak do niej wprowadzone i czy pojawi się zapis o akwamacji? Tego obecnie nie wiadomo.