Uzależnienia, kobiety i Rock'n'Roll. Życie pełne szaleństw i tajemnicza śmierć Elvisa Presleya

W tym roku mija 45 rocznica śmierci jednej z największych legend rock'n'rolla - Elivsa Presleya. Po tylu latach przyczyny jego nagłego odejścia nadal budzi emocje zarówno u fanów muzyki, jak i teorii spiskowych. Na całą prawdę musimy poczekać do 2027, jednak już teraz możemy uchylić rąbka tajemnicy śmierci Elvisa Presleya.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Zarówno życie, jak i śmierć króla rock'n'rolla to tematy, które do dziś fascynują wiele osób. Po błyskawicznym zawładnięciu całego muzycznego świata Elvis Presley równie szybko go opuścił. Artysta zmarł, mając zaledwie 42 lata zaledwie siedem tygodni po swoim ostatnim koncercie. Co przyczyniło się do tak wczesnej śmierci niekwestionowanej legendy rocka? Dlaczego jego sekcja zwłok została utajniona na 50 lat?

Zobacz wideo Zwiastun filmu o Elvisie

Gwiazdorskie życie i tajemnicza śmierć Elvisa Presleya. Jak wyglądała kariera króla rock'n'rolla?

Elvis Presley rozpoczął swoją karierę w 1954 i nie długo potem stał się prawdziwą gwiazdą. Cztery lata później młody artysta zgłosił się do pełnienia służby wojskowej, którą odbywał aż do 1960. To właśnie tam rockmen zaczął przyjmować duże dawki Dekstroamfetaminy, czyli leku odpowiadającego za zwiększenie wytrzymałości, skupienia oraz ogólne pobudzenie organizmu. Elvis nie wiedział wtedy, że stosowany przez niego medykament jest dwukrotnie silniejszy od amfetaminy. Nie wiedział też, że środek powoli wyniszcza go od środka. Energia, którą zapewniała mu Dekstroamfetamina, nie pozwalała Presleyowi zasnąć. Z tego powodu artysta stopniowo uzależniał się od środków nasennych. Nie wiadomo od kiedy  dokładnie gwiazdor stosował proszki usypiające, jednak wiele źródeł twierdzi, że po powrocie z wojska Elvis nie potrafił bez nich funkcjonować. 

Osiągnięcie tak dużej popularności w tak młodym wieku także odcisnęło swoje piętno na królu rock'n'rolla. Elvis Presley, a tak naprawdę jego ojciec pełniący rolę agenta, podpisał z wytwórnią RCA Victor "najgorszy kontrakt stulecia". Co było w nim takiego złego? Przede wszystkim klauzula o pełnym zrzeczeniu się praw do swojej twórczości. Z kolejnymi kontraktami też nie było najlepiej. W następnej umowie Presley związał się z wytwórniami filmowymi takimi jak MGM, Paramount, czy 20th Century Fox.  W ciągu kolejnych 16 lat, Elvis wystąpił w 31 filmach – żaden z nich nie podbił serc zarówno fanów, jak i krytyków. Co gorsza, ciągły angaż aktorski mocno zaszkodził jego karierze muzycznej. Artysta w pogoni za kolejnym filmem musiał przez jakiś czas zawiesić swoją działalność muzyczną. Ciągła presja i ogrom pracy popchnęły Elvisa w kierunku kolejnych leków, tym razem były to środki przeciwbólowe oraz antydepresanty łykane w masowych ilościach. Król rock'n'rolla wrócił na scenę dopiero w 1968 w specjalnym programie telewizyjnym zwanym później "68 Comeback".

Tajemnicza śmierć Elvisa Presleya. Co było jej przyczyną?

Wieloletnie nadużywanie różnego rodzaju substancji, ciągła presja, a także choroby, na jakie cierpiał Elvis Presley (m.in. jaskra i nadciśnienie), zostawiły piętno na jego zdrowiu. Zarówno tym fizycznym, jak i psychicznym  – gwiazdor przez dłuższy czas uczęszczał na terapię. Problemy zdrowotne muzyka były na tyle poważne, że w 1975 po zaledwie 3 dniach koncertowania w Las Vegas, Presley odwołał dalsze występy. Jednak życie gwiazdy o światowej sławie nie czeka na nikogo, nawet na króla rock'n'rolla. Kolejna trasa miała rozpocząć się w 1977. 16 sierpnia Elvis Presley miał wsiąść do samolotu lecącego z Memphis do Portland, jednak muzyk nigdy nie wszedł na jego pokład. Tego samego dnia partnerka gwiazdora, dużo młodsza aktorka i modelka Ginger Alden, znalazła go skulonego na podłodze łazienki. Ani personel medyczny, ani resuscytacja krążeniowo oddechowa nie były w stanie pomóc muzykowi. Zgon Elvisa Presleya potwierdzono o godzinie 15:30, a jako jego przyczynę podano zawał serca. Skąd więc tyle kontrowersji i teorii na temat śmierci króla rock'n'rolla? Główną przyczyną jest utajnienie sekcji zwłok muzyka, które obowiązuje aż do 2027. Czy Elvis rzeczywiście zmarł na zawał serca? A może sfingował swoją śmierć i żyje do dziś? O tym dowiemy się dopiero za pięć lat.

Więcej o: