Ciało 21-latki odnaleziono wtedy, gdy zmienił się smak wody. Co wydarzyło się w "hotelu śmierci"?

W Hotelu Cecil w Los Angeles wielokrotnie dochodziło do niewyjaśnionych śmierci. Jedną z największych tajemnic wciąż pozostaje jednak historia Elisy Lam. Ciało 21-latki zostało bowiem znalezione na dachu w zbiorniku z wodą. Śledczy odkryli niepokojące nagranie z windy, które mrozi krew w żyłach.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Czy wiesz, co zrobić, gdy zaginie ktoś bliski?

Hotel Cecil powstał w 1924 roku. W budynku znajdowało się 700 pokoi dla gości. Miała to być tania alternatywa dla turystów przebywających w Los Angeles. Z czasem obiekt zaczęto natomiast nazywać "hotelem śmierci". Doszło w nim bowiem do 16 zgonów na skutek morderstwa, samobójstwa lub niewyjaśnionych okoliczności. Najgłośniejszym przypadkiem była tajemnicza śmierć 21-letniej Elisy Lam, która do dziś wzbudza wiele emocji. 

 

Studentka wyruszyła w samotną podróż. Przypłaciła ją życiem 

Rodzice Elisy Lam byli imigrantami z Hongkongu. 21-latka wraz z rodziną mieszkała na co dzień w Vancouver w Kanadzie. Studentka Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w 2013 roku wybrała się w podróż do Kalifornii. Jednym z postojów podczas trasy okazał się Hotel Cecil (od 2011 roku Stay on Main) w Los Angeles. Dziewczyna zameldowała się w nim 27 stycznia. 

 

Początkowo Elisa była zakwaterowana w pokoju wieloosobowym, jednak wkrótce została przeniesiona - ze względu na skargi współlokatorek. Twierdziły one, że studentka dziwnie się zachowywała - mówiła, że słyszy dziwne głosy oraz miewała halucynacje. Jak się później okazało, 21-latka cierpiała na chorobę dwubiegunową. 

Lam otrzymała pokój jednoosobowy, lecz pogorszyło to tylko sprawę. Jej zachowanie stawało się coraz bardziej niepokojące. Kontakt z dziewczyną urwał się 31 stycznia. Rodzice natychmiast poinformowali policję o zaginięciu córki, a ta rozpoczęła poszukiwania. 

Nikt nie przypuszczał, jak tragiczny okaże się finał poszukiwań 

Zniknięcie dziewczyny wzbudziło we wszystkich niepokój. Elisa miała 31 stycznia wymeldować się z hotelu i ruszyć w dalszą podróż. Policja postanowiła przejrzeć zapisy z kamer otaczających budynek. Odkrycie, jakiego dokonali, poruszyło opinię publiczną. Nagraniem podzielili się dopiero 14 lutego. Na filmie z windy znajdującej się w hotelu widać Elisę, której tajemnicze zachowanie przeraziło wiele osób. Widać na nim, jak 21-latka chowa się w kącie windy, wygląda z niej, jakby czegoś się obawiała, wychodzi na korytarz i dziwnie gestykuluje rękoma. 

 

Nadal nie było wiadomo, co stało się Elisą Lam. W tym samym czasie goście zaczęli skarżyć się na dziwny smak i zapach wody. Pracownicy postanowili to sprawdzić. Nie spodziewali się, że w zbiorniku na wodę na dachu odnajdą ciało, jak się później okazało, zaginionej studentki. 

Pojawiło się wiele pytań - jak Lam się tam znalazła, jak sama pozbyła się ciężkiej pokrywy ze zbiornika? Śledczy nie znaleźli jednak na ciele dziewczyny śladów wskazujących na zabójstwo czy samobójstwo. Policja z uwagi na dwubiegunową chorobę 21-latki, zakwalifikowała tę śmierć jako nieszczęśliwy wypadek. 

Hotel Cecil przeszedł rewolucję. Nie jest już przystanią dla turystów

Mimo wielu rebrandingów, w 2017 roku hotel został ostatecznie zamknięty. Zdecydowano się go przekształcić na kompleks mieszkalny dla potrzebujących mieszkańców LA, aby zapobiec narastającemu problemowi bezdomności. Obecnie budynek dysponuje 600 pokojami. 

W 2021 roku Netflix wyemitował dokument "Scena zbrodni: Zaginięcie w hotelu Cecil". Czteroodcinkowy program przybliża historię tego miejsca i serię tajemniczych zdarzeń, do których doszło na terenie obiektu. 

 
Więcej o: