Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Polskie imiona takie jak Anka, czy Jarek brzmią dla nas zupełnie zwyczajnie. Sprawa ma się kompletnie inaczej w momencie, w którym opuszczamy tereny Polski. Czasami może się tak zdarzyć, że podczas przedstawiania się komuś zza granicy staniemy się obiektem żartów. Skąd bierze się taka reakcja?
Polskie imiona są stosunkowo trudne do wymówienia dla wielu obcokrajowców. Największe problemy sprawiają im te, które zawierają "sz", "cz", "ś" czy "rz", co udowodnił m.in. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz w kultowym filmie pod tytułem Jak rozpętałem drugą wojnę światową. W wielu innych językach po prostu nie ma głosek brzmiących podobnie do naszych, przez co wypowiedzenie niektórych imion przez ludzi zza granicy często jest prawie niemożliwe. Uśmiech na twarzach obcokrajowców wywołać może np. Agnieszka, Elżbieta, Zdzisława, Janusz, Szczepan lub Jerzy.
Niektóre z polskich imion mogą powodować skrajnie różne emocje poza granicami naszego kraju. Wiele z nich ma kompletnie inne znaczenie. Oto kilka przykładów: