Bette Nash to najstarsza i najdłużej pracująca na świecie stewardessa. Choć przez 65 lat jej pracy wiele rzeczy uległo zmianom, to jak sama przyznaje, jedna wciąż pozostaje niezmienna, a mianowicie ludzie. - Mają te same potrzeby - trochę miłości i uwagi - mówi Bette.
Przeczytaj więcej podobnych historii na stronie głównej Gazeta.pl.
Kiedy Bette Nash zamarzyła o pracy "w chmurach"? Miała wówczas 16 lat i po raz pierwszy wsiadała do samolotu. - Chciałam zostać stewardessą, odkąd wsiadłam do pierwszego samolotu. Miałam 16 lat i siedziałam z mamą na zielonej, skórzanej kanapie na lotnisku Reagana w Waszyngtonie. Pilot i stewardessa szli korytarzem, a ja pomyślałam: "O mój Boże!’ To praca dla mnie" - mówiła w jednym z wywiadów.
Udało jej się zrealizować swój cel i w 1957 roku rozpoczęła pracę w nieistniejących już liniach lotniczych Eastern Airlines. Wtedy stanowisko stewardessy było uważane za niezwykle prestiżowy zawód. Była to jednak też jednocześnie ciężka praca fizyczna, jak wspomina Bette:
Fizycznie pracowało się ciężej w tamtym czasie. Podawałam posiłki na dużych tacach. Byłam jedyną stewardessą na pokładzie, więc musiałam zająć się wszystkimi pasażerami.
Zanim jednak jej marzenie się ziściło, musiała się przygotować do nowej pracy. Linie zatrudniły specjalną kosmetyczkę, która uczyła wykonywać stosowny makijaż, a dodatkowo Bette musiała uczęszczać do tzw. Szkoły Wdzięku. - Zabrali nas do salonu piękności, obcinali nam włosy i regulowali brwi - opowiadała w rozmowie z ABC News.
Duże znaczenie miał także wygląd fizyczny. - Z reguły nie przyjmowano dziewczyn, które ważyły za dużo albo dawano im tydzień na pozbycie się nadwagi - mówiła.
Choć stewardessy nadal mają pewne wytyczne dotyczące makijażu czy ubioru, to niektóre trendy stały się nieco mniej radykalne. Najbardziej zdaniem Betty zmieniła się jednak technologia. Nie ma już podręczników czy instrukcji w wersjach papierowych, wszystko funkcjonuje online. - Technologia wiele zmieniła w mojej pracy. Linie lotnicze nieustająco się rozwijają i ja muszę rozwijać się razem z nimi - mówi.
Nie oznacza to natomiast, że Nash planuje emeryturę. Wręcz przeciwnie: "Dopóki mam zdrowie i jestem w stanie, dlaczego mam nie pracować. To świetna zabawa".
Najczęściej Betty można teraz spotkać na trasie Nowy Jork - Boston - Waszyngton. Wszystko to ze względu na to, że ma syna z niepełnosprawnością, którego nie chce na długo opuszczać.
Bette Nash screen youtube.com/ABC News