Są jednymi z najstarszych roślin, które pojawiły się na ziemi. Istniało ich podobno ok. miliona różnych gatunków, a przetrwało ok. 10 000. Paprocie zagościły też w naszych domach, gdzie są chętnie hodowane, trzeba jednak wiedzieć kilka rzeczy na ich temat.
W domu możemy zrobić wszystko, żeby warunki sztuczne zbliżone były do tych, w których paproć występuje w naturze. W lesie paprocie rosną nisko nad ziemią lub na gałęziach drzew, gdzie nie mają za wiele światła. Dzięki temu, że nie są narażone na za duże nasłonecznienie i lubią miejsca zacienione, rosną cały rok. Chłodne pory roku zdecydowanie im nie przeszkadzają. Lubią półcień, tam, gdzie dociera światło rozproszone. Paprotka zwyczajna (Polypodium vulgare) najczęściej spotykana ma ok.30 cm wysokości i ostre, postrzępione listki.
Jak każda roślina zielona i paproć wytwarza tlen. Ma też zdolność pochłaniania szkodliwych substancji: formaldehydów, amoniaku, benzenu, trichloroetylenu, toluenu i ksylenu. Paproć znana jest z tego, że potrafi dobrze nawilżyć powietrze.
Jeśli chodzi o jej pielęgnacje, nie trzeba za wiele ingerować w jej wzrost. Nie ma potrzeby zmieniania jej doniczki, woli nawet ciasne naczynie. Za to wydaje się konieczne podcinanie jej liści: zółtych kiedy jest często przelewana i ma zbyt dużo wody, z kolei wtedy kiedy brązowieje i usycha to ewidentny dowód, że trzeba częściej ją podlewać. Należy to robić tak, żeby ziemia zawsze była wilgotna, woda o miękką o temperaturze pokojowej. Paprocie sprawdzą się w sypialniach, dostarczając więcej tlenu podczas snu. Może warto postawić je również tam, gdzie mamy telewizor lub komputer, bo według badań neutralizują szkodliwe promieniowanie elektroniki. Są kapryśne i lubią, by o nich pamiętać.