Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Brzydka pogoda potrafi zamienić przejezdne drogi w małe bagna, z którymi mogą mieć problem nawet auta terenowe. Przy takich warunkach atmosferycznych nietrudno o ugrzęźniecie w miejscu. W takich momentach dobrze jest sięgnąć po kawałek drewna i taśmę klejącą. To właśnie te przedmioty zawsze powinno się mieć w bagażniku.
Pierwszą reakcją, jaką ma każdy kierowca po utknięciu na błotnistym terenie, jest wciśnięcie gazu w podłogę. Niestety, gwałtowne przyspieszenie ruchu kół jedynie pogorszy sprawę i wciągnie samochód jeszcze głębiej. Zamiast tego poproś pasażerów o wyjście z pojazdu. W ten sposób zmniejszysz ciężar auta, co spowolni jego zagłębianie się w grząski grunt. Następnie delikatnie dodawaj gazu. Jeśli ta próba okaże się nieskuteczna, nie staraj się jej ponawiać. "Mielenie" kół w jednym miejscu stworzy jeszcze głębszy dół, przez co o wiele trudniej będzie ci wyciągnąć samochód z błota.
Jeden z użytkowników Reddita podzielił się niedawno sprytnym sposobem na wydostanie samochodu z błota. Jedyne czego potrzebujesz, aby wcielić jego sposób w życie to wytrzymała deska i mocna taśma klejąca. Wystarczy, że podłożysz kawałek drewna pod zakopane koło, a następnie przytwierdzisz je do felgi za pomocą paska. Twarde podłoże sprawi, że pojazd będzie miał punkt zaczepienia, twardszy od grząskiego podłoża. Deska obracająca się razem z kołem pozwoli natomiast na kontynuowanie jazdy po błotnistej ziemi. Pamiętaj, aby nie przyspieszać zbyt gwałtownie.
Kolejnym sprawdzonym sposobem na wydostanie się z takiej opresji jest zwiększenie powierzchni opon. Możesz to zrobić, spuszczając z nich niewielką ilość powietrza. Następnie wykop przed kołami niewielki dołek. Włóż do niego coś szorstkiego. Gałęzie, koce, czy nawet dywaniki podłogowe z wnętrza auta zwiększą przyczepność opon. Po wyjechaniu z błota nie zapomnij dopompować kół.