Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Oblizywanie wieczka po jogurcie to nawyk, który można zauważyć już u małych dzieci. Na pokrywce prawie zawsze zostaje trochę produktu, którego przecież nie chcemy marnować. Niestety, ten zwyczaj może negatywnie wpłynąć na nasze zdrowie. Czym grozi oblizywanie wieczek po jogurtach?
Pokrywki po jogurcie mają w swoim składzie aluminium. Ten lekki metal przenika przez barierę krew-mózg i może stanowić poważne zagrożenie dla naszego zdrowia. Materiał odkłada się w układzie limbicznym. Duże ilości aluminium mogą spowodować zatrucie objawiające się nudnościami, zmianami nastroju, zaburzeniami w motoryce i funkcjach intelektualnych. Co więcej, metal może także przyczyniać się do rozwoju takich chorób jak Parkinson, czy Alzheimer.
W takim razie, czy składnik zawarty w wieczkach po jogurcie może nam zaszkodzić? Nie do końca. Ilości aluminium zlizywane z pokrywek są śladowe. Dbają o to ścisłe reguły obowiązujące producentów opakowań. To samo tyczy się sztućców i naczyń wykonanych z tego materiału.
Oczywiście regularne oblizywanie pokrywek wiąże się z ryzykiem wzrostu stężenia aluminium w naszym organizmie, jednak jednorazowe poddanie się temu zwyczajowi nie wpłynie natychmiastowo na stan zdrowia. Jednocześnie zaleca się zrezygnować z tego nawyku, gdyż może on bardziej zaszkodzić niż w czymkolwiek pomóc.
Śladowe ilości aluminium to nie jedyny powód, dla którego warto zrezygnować z oblizywania wieczek po jogurtach. Ostre krawędzie pokrywek mogą mocno poranić język. Co więcej, jest to po prostu niehigieniczne. Na zewnątrz opakowania znajduje się cała masa bakterii. Przejeżdżając językiem po wewnętrznej części wieczka, czasami zdarza się zahaczyć o jej wierzch. W ten sposób narażamy nasz organizm na kontakt z groźnymi bakteriami, pleśniami i innymi związkami mającymi negatywny wpływ na zdrowie.