Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Elżbieta II pierwszą przemowę wygłosiła, gdy miała zaledwie 14 lat. Podnosząca na duchu audycja, miała nie tylko wspomóc morale młodego pokolenia, ale była także ważnym czynnikiem w planie Winstona Churchilla.
W trawionej przez wojnę Wielkiej Brytanii wiele dzieci zostało odseparowanych od swoich rodzin. Częstą praktyką było przenoszenie najmłodszych z dala od dużych metropolii, które były najbardziej zagrożone atakiem bombowym. Australia, Kanada oraz Stany Zjednoczone także były częstymi kierunkami emigracji. Skłonienie do większego zaangażowania ostatniego z tych państw w walkę z nazistami, stało się nadrzędnym celem Winstona Churchilla. Chęć nakłonienia amerykańskich wojsk do wypowiedzenia wojny agresorom, nasunęła premierowi Anglii pomysł, którego głównym punktem była księżniczka Elżbieta.
Przyszła królowa swoim przemówieniem miała nie tylko podnieść na duchu młode pokolenie cór i synów Albionu, ale także oczarować Amerykanów i nakłonić ich do większego udziału w II wojnie światowej. Pierwsze przemówienie Elżbiety II miało być nadane w programie BBC's Children's Hour. Całość wystąpienia wiązała się z długimi tygodniami przygotowań, w trakcie których młoda członkini rodziny królewskiej trenowała oddech, dykcję i właściwe posługiwanie się głosem. W końcu, 13 października 1940 roku księżniczka usiadła przed mikrofonem w jednym z pokoi w pałacu Windsor. To był pierwszy raz, w którym szersza publika usłyszała głos przyszłej królowej.
Księżniczka rozpoczęła swoje przemówienie słowami: Życząc wszystkim miłego wieczoru, czuję się, jakbym rozmawiała z przyjaciółmi i kompanami, którzy podobnie jak ja i moja siostra wiążą wiele miłych wspomnień z programem Children's Hour. Wiem, że tysiące z was zostało rozdzielone z matkami i ojcami oraz musiało opuścić swój rodzinny dom. - podkreślała księżniczka - Moja siostra Margaret Rose i ja, bardzo wam współczujemy, ponieważ wiemy, co to znaczy być z dala od tych, których kochamy najbardziej.
W trakcie przemowy dziękowała krajom, które zgodziły się przyjąć młode pokolenie cór i synów Albionu. Całość miała nieść ze sobą ciepło domowego ogniska i dziecięcej wyobraźni, co tylko podkreśla fragment, w którym przyszła królowa wyobraża sobie przygody młodzieży w zupełnie nowym państwie.
Na zakończenie, Elżbieta II jeszcze bardziej podbudowała nastroje - Zanim skończę, mogę szczerze powiedzieć, że my, dzieci w domu, jesteśmy pełni pogody ducha i odwagi. Staramy się robić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc naszym dzielnym marynarzom, żołnierzom i lotnikom. Każdy z nas wie, że w końcu wszystko będzie dobrze. Bóg będzie się nami opiekował, da nam zwycięstwo i pokój. A kiedy nadejdzie pokój, pamiętajmy, że to my, dzieci, będziemy mogli świat lepszym i szczęśliwszym miejscem. - zakończyła.