6 września 2006 r. rozpoczął się dla Elizabeth Shoaf zupełnie normalnie. Dziewczynka obudziła się, zjadła posiłek i pojechała do szkoły. Kiedy lekcje się skończyły, ruszyła w stronę domu, nie spodziewając się, jak ogromne zagrożenie na nią czeka. Ostatni raz była widziana około 16:30, gdy wysiadała z autobusu zaledwie kilkaset metrów od domu. To właśnie wtedy zaczepił ją ubrany w mundur Vinson Filyaw.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Mundur zazwyczaj wzbudza zaufanie, dlatego Elizabeth nawiązała z nieznajomym mężczyzną konwersację. Nie spodziewała się, że może zostać skrzywdzona, jednak nagle zakuto ją w kajdanki, a na szyję założono obrożę z ładunkiem wybuchowym i zaciągnięto w stronę lasu. 14-latka, przeczuwając grożące jej niebezpieczeństwo, świadomie zgubiła but, by pozostawić po sobie wskazówkę tym, którzy mieli jej później szukać. Kiedy oprawca doprowadził ją do podziemnego, ukrytego 15 metrów pod ziemią bunkra, zgwałcił nastolatkę po raz pierwszy. Takie same akty przemocy miały miejsce kilka razy dziennie przez cały okres, w którym dziewczynka była przetrzymywana.
Nastolatka dobrze wiedziała, w jak kiepskim położeniu się znajduje. Z tego względu przez kilka dni podejmowała próby zdobycia zaufania oprawcy, mając nadzieję, że właśnie to uratuje jej życie. Elizabeth rozmawiała z Filyawem o rzeczach, które go interesują i okazywała mu spore zainteresowanie. Starała się go przekonać, że mimo okoliczności cieszy się z tego, że się poznali i mogą razem spędzać czas. Po pewnym czasie dziewczynce udało się nakłonić porywacza, do chwilowego wyjścia na powierzchnię, gdzie ukradkiem pozostawiała na gałęziach drzew wyrwane wcześniej kosmyki włosów, które miały pomóc psom tropiącym ją odnaleźć.
Ostatniego dnia niewoli Elizabeth poprosiła Vinsona, by dał jej pograć w grę na swoim telefonie, bo w podziemnym bunkrze nie miała rozrywek. Kiedy zasnął, szybko wysłała SMS-a do mamy, informując, że znajduje się w podziemnym bunkrze w lesie. Poszukiwania przybrały na sile i zyskały rozgłos. Filyaw spodziewał się, że niedługo jego kryjówka może zostać odkryta. W akcie desperacji spytał Elizabeth, co powinien zrobić, a ta doradziła mu, by uciekał. Mężczyzna posłuchał, a dziewczynkę odnaleziono i uratowano. Po zatrzymaniu oprawcy i udowodnieniu innych napaści na tle seksualnym skazano go na 421 lat więzienia.