Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Popularne powiedzenie mówi, że częste mycie skraca życie. Ten żartobliwy tekst nie jest oczywiście prawdą, jednak skłania do myślenia nad częstotliwością płukania włosów. Czy pora, w której pielęgnujemy kosmyki, ma wpływ na ich zdrowie?
Wiele osób decyduje się na mycie włosów niedługo przed snem. Ta pora nie jest zbyt dobra dla ich zdrowia. Nie dość, że kosmyki po prostu nie zdążą odpowiednio wyschnąć, to w dodatku staną się bardziej podatne na zniszczenia. Mokre kosmyki pocierane o poduszki i pościel łatwo się łamią i przecierają. Zamiast tego lepiej jest zdecydować się na poranną pielęgnację.
Mycie włosów z samego rana jest szczególnie ważne dla osób o kręconych lub łamliwych pasemkach. O cienkie kosmyki również o wiele lepiej zadbać zaraz po przebudzeniu. Pielęgnując je o poranku, a następnie delikatnie podsuszając suszarką, zadbasz o bujną i elastyczną fryzurę.
Niestety, myciu włosów rano najczęściej towarzyszy pośpiech. Spiesząc się do pracy lub szkoły, często nie mamy czasu na właściwą pielęgnację kosmyków. Jeśli decydujesz się na takie rozwiązanie, pamiętaj, aby co najmniej raz w tygodniu odpowiednio zadbać o fryzurę. Maski czy olejowanie powinno się nakładać na dłuższy czas. Jeśli chcesz, aby twoje włosy pięknie wyglądały, poświęć chwilę po południu na powyższe zabiegi. Dzięki temu staną się bujne i nie narazisz ich na zniszczenia.