Większość z nas wchodzi do przymierzalni lub do hotelu i nie zastanawia się, czy może być podglądana. Okazuje się, że czasem ktoś może wykorzystać naszą nieuwagę montując kamery w niewłaściwym miejscu. Podpowiadamy, co należy zrobić, aby nie paść ofiarą podglądacza.
Więcej podobnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Test paznokcia jest bardzo prosty. Wystarczy przyłożyć palec do lustra. Jeśli między paznokciem a jego odbiciem znajduje się przerwa, oznacza to, że jest to prawdziwe lustro. Jednak w przypadku, gdy nie ma przerwy, zamiast z lustrem możemy mieć do czynienia z lustrem weneckim, co niezwłocznie powinniśmy zgłosić obsłudze hotelu lub pracownikom sklepu.
Drugim sposobem na sprawdzenie, czy możemy czuć się bezpiecznie, jest test flamastra. Musimy narysować na lustrze prostą linię. Jeśli zobaczymy dwie kreski - narysowaną i odbitą to znaczy, że jest to zwykłe lustro. Zaniepokoić powinno nas, gdy zobaczymy tylko jedną linię, wówczas możemy mieć do czynienia z lustrem weneckim.
Ostatnim trikiem jest test latarki, aby go wykonać, wystarczy wyłączyć światło w pomieszczeniu, w którym przebywamy, a następnie przyłożyć do szyby telefon z włączoną latarką. Jeśli lustro okaże się lustrem weneckim, może udać się nam dojrzeć pomieszczenie znajdujące się po drugiej stronie.
Lustro weneckie jest to szyba pokryta cienką warstwą metalu, która odbija część światła, a pozostałą część przepuszcza. Odbite światło sprawia, że wygląda ono, jak zwykłe lustro. Lustro weneckie zazwyczaj znajduje się między dwoma pomieszczeniami. Takie szyby są wykorzystywane m.in. w pokojach przesłuchań. Lustra weneckie można znaleźć także w lokalach usługowych oraz biurach.
Niestety, nie ma pewności czy powyższe triki zadziałają w przypadku wszystkich luster.