Gdy rodzice modlili się w kościele, 15-latek zamordował siostrę. Głosy w głowie kazały mu to zrobić

Natalia miała 17 lat, a jej brat Aleksander 15. W Dzień Zaduszny ich rodzice pojechali do kościoła, by pomodlić się za zmarłych. To wtedy chłopiec postanowił zamordować siostrę. Do tragedii doszło w listopadzie 2020 roku w Głowaczowej na Podkarpaciu.

2 listopada 2020 roku rodzice Natalii i Aleksandra pojechali do kościoła, by pomodlić się za zmarłych. To wtedy doszło do tragedii. W zeszycie 15-latka z Głowaczowej znaleziono później listę przyszłych ofiar. Na jej szczycie znajdowała się jego starsza siostra.

Zobacz wideo Warszawa. Zatrzymania kierowców przewozów na aplikację. Policja pokazała nagranie

Więcej podobnych przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Rodzice pojechali do kościoła, by pomodlić się za zmarłych. W tym czasie 15-latek zabił swoją siostrę

W poniedziałkowy wieczór Aleksander zaatakował Natalię. Najpierw chwycił za drewniany kij i zaczął bić siostrę. Gdy upadłą na ziemię, wziął nóż i zadał jej kilkanaście ciosów. Następnie przeciągnął jej ciało przez dom i wrzucił do piwnicy. Dopiero wtedy oprzytomniał i zadzwonił pod numer alarmowy. Wyznał dyspozytorowi, co zrobił. Gdy na miejsce przybyła policja, 15-latek wciąż w ręku trzymał nóż. Pomoc jednak przybyła za późno. Mimo prób reanimacji 17-letnia Natalia zmarła.

15-latek zamordował siostrę. To głosy w głowie kazały mu ją zabić

Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, obezwładnili 15-latka. Chłopiec wyznał, że to głosy w głowie kazały mu to zrobić i zamordować siostrę. W pokoju nastolatka policjanci odnaleźli zeszyt pełen niepokojących zapisków. Aleksander miał w nim m.in. sporządzić listę swoich ofiar, na której czele znajdowała się jego starsza siostra.

- Z treści umieszczonych w zeszycie wynika, że stan psychiczny chłopaka pogarszał się. Planował on zrobienie krzywdy kilku osobom z najbliższej rodziny. Opisywał sposoby, jakimi to zrobi. Pierwsza na liście była jego siostra, Natalia - twierdzi cytowany przez "Super Express" prokurator rejonowy z Dębicy, Jacek Żak. W zeszycie miały też znajdować się różne rysunki i zapiski o torturach, jakie 15-latek chciał zadawać swoim ofiarom. Pisał o aktach przemocy fizycznej i seksualnej, gwałtach.

W 2021 roku Sąd Rejonowy w Dębicy uznał, że 15-letni Aleksander nie będzie sądzony za zabójstwo. Na podstawie biegłych uznano, że chłopiec w czasie popełnienia zbrodni był niepoczytalny. Został umieszczony w Krajowym Ośrodku Psychiatrii Sądowej dla Nieletnich w Garwolinie.

Więcej o: