Polka schudła prawie 100 kg bez pomocy specjalistów. "Ze łzami w oczach obiecałam, że będę walczyć"

Katarzyna Guzik od 2019 roku schudła blisko 100 kg. Teraz na swoim Instagramie dzieli się z internautami swoją historią. W postach, które publikuje, pisze o trudnościach, z jakimi spotykała się podczas walki o zdrowie fizyczne i psychiczne. Podczas procesu odchudzania Guzik nie korzystała z porad dietetyka ani trenera. Nie przeszła także operacji bariatrycznej.

"Proces zmiany ciała to też potężny proces zmiany myślenia. Proces uczenia się szacunku do siebie i stawiania granic. Proces kształtowania charakteru i silnej woli. Proces eliminacji nie tylko tego, co szkodzi ciału, ale przede wszystkim tego, co szkodzi psychice" - uważa Katarzyna Guzki, której udało się wygrać z nadwagą. 

Więcej podobnych tematów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Odchudzanie full body workout

Katarzyna Guzik schudła blisko 100 kg.  "Obiecałam sobie, że będę walczyć"

"To nie był Nowy Rok. Ani pierwszy dzień miesiąca (...) Zwyczajny dzień w środku tygodnia, w którymś z kolei miesiącu" - wspomina początek walki z nadwagą Katarzyna Guzki na swoim instagramowym profilu 100_kg_lzejsza, który obserwuje 116 tys. followersów. Katarzyna na platformie społecznościowej dzieli się swoimi doświadczeniami związanymi ze zmianą stylu życia oraz publikuje przepisy na zdrowe potrawy.

 

Początek walki o siebie opisuje: "obudziłam się z myślą, że nie chcę umrzeć przed czterdziestką. Ze łzami w oczach obiecałam sobie, że będę walczyć. To był rok 2019". Kasi od tamtego czasu udało się schudnąć 96,5 kg bez dietetyka, trenera oraz operacji bariatrycznej.

Katarzyna Guzki inspiruje do zadbania nie tylko o swój wygląd zewnętrzny

Katarzyna na swoim Instagramie dzieli się nie tylko postępami w utracie kilogramów, ale też mówi o dbaniu o swoje zdrowie psychiczne. "Nie jestem już osobą, którą byłam 3 lata temu. I kiedy o tym piszę, nie mam na myśli, tylko wyglądu" - napisała.

 

Podkreśliła, że jej metamorfoza wpłynęła także na to, że zaczęła stawiać granicę oraz zaczęła cieszyć się drobnymi przyjemnościami. "Jestem swoją najlepszą przyjaciółką, towarzyszką spacerów i kumpelą do kawy na mieście" - podkreśliła. Dodaje, że "pewnego dnia, pośrodku morza łez i w huraganie rozrywającego serce bólu postanowiła żyć życiem, jakie sobie wymarzyła".

Więcej o: