W 2019 roku Justyna K. dokonała morderstwa na 36-letnim mężczyźnie. Przyznał się on do morderstwa jej psa i przerobienia jego zwłok na smalec i to właśnie stało motywem kobiety. Dziś sąd postanowił złagodzić jej wyrok. Justyna K. spędzi w więzieniu 16 lat, nie 25 jak pierwotnie zakładano.
Więcej podobnych artykułów można znaleźć na naszej stronie głównej Gazeta.pl
W 2019 roku policja odnalazła poranione zwłoki 36-letniego mężczyzny. Szukanie sprawcy nie trwało długo. Zabójcą okazała się sąsiadka. Kiedy Justyna K. dowiedziała się, że sąsiad zabił jej psa, a co więcej, przepalił ciało zwierzęcia na smalec, przestała nad sobą panować. Kobieta wzięła odwet i zamordowała swojego sąsiada. Następnie wraz z partnerem, próbowała poćwiartować ciało piłą spalinową. Po wszystkim wywieźli zwłoki mężczyzny do lasu w miejscowości Wierzchowiska.
W maju tego roku Sąd Okręgowy w Zamościu skazał Justynę K. za zabójstwo, sprofanowanie zwłok oraz udział w pobiciu. Kobieta usłyszała wyrok skazujący ją na 25 lat pozbawienia wolności. Jak donosi Dziennik Wschodni, taki obrót sprawy spotkał się ze sprzeciwem obrony, ale także i prokuratury, wnioskującej o dożywocie dla sprawczyni. Obrona postanowiła złożyć apelację.
Niedawno Sąd Apelacyjny w Lublinie, zmniejszył Justynie K. wyrok z 25 do 16 lat pozbawienia wolności. Obrona kobiety chciała udowodnić w sądzie, że ta działała w afekcie. Sąd jednak nie zgodził się z tą argumentacją. Kobieta zbyt precyzyjnie i logicznie opowiadała, w jaki sposób dokonała morderstwa, dlatego nie było podstaw, aby mówić o działaniu w afekcie. Natomiast Sąd Apelacyjny uchylił wyrok o sprofanowaniu zwłok, stwierdzając, że jej celem było tylko ich ukrycie, a nie znieważenie.