Od nowego roku, w życie wejdzie nowa ustawa, która zmieni Kodeks Pracy. Będzie ona dotyczyć dodatkowych dni wolnych. Jak się jednak okazuje, wszystko będzie skonstruowane w taki sposób, że niewiele osób w ogóle skorzysta z nowego prawa.
Więcej podobnych artykułów można znaleźć na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Od nowego roku, będzie na ciebie czekać kilka nowych przywilejów. Dotyczą one wydłużenia urlopu rodzicielskiego, dodatkowego pięciodniowego niepłatnego urlopu opiekuńczego oraz dwóch dodatkowych dni usprawiedliwionej nieobecności. Jednak choć wygląda to świetnie, rzeczywistość będzie wyglądać trochę inaczej. Na przykład, wzięcie tego urlopu będzie bezpłatne. Natomiast, jeśli chodzi o dodatkową usprawiedliwioną nieobecność, z której będzie można skorzystać przez dwa dni w roku, to nie będzie ona połączona z pełną kwotą wynagrodzenia. Na takim urlopie pensja wyniesie zaledwie 50%.
Jak twierdzi związkowiec Piotr Szumlewicz, nie każdy będzie w stanie pozwolić sobie na bezpłatne pięć dni urlopu opiekuńczego. Skorzystają z tego tylko osoby zarabiające więcej niż płaca minimalna. Ponadto uważa on także, że dodatkowe dwa dni usprawiedliwionej nieobecności, nie powinny być opłacane zaledwie połową wynagrodzenia. Takie dni wolne brane są w sytuacjach kryzysowych, dlatego obawia się on, że pomimo problemów, pracownicy nie będą chcieli z nich skorzystać, ze względu na mniejszą pensję. Jak się jednak okazuje, również pracodawcy będą mieć problem z nową ustawą. Ich zdaniem, wprowadzone dodatkowe dni wolne będą powodowały problemy z organizacji pracy.