W połowie drogi między Hawajami a Australią leży maleńki wyspiarski kraj o nazwie Tuvalu. Jego dalsze istnienie w świecie fizycznym nie jest pewne z uwagi na zmiany klimatyczne i podnoszący się poziom mórz.
Więcej sprawdzonych sposobów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tuvalu to wyspa z populacją około 11 tysięcy osób, a jej najwyższy punkt znajduje się zaledwie 4,5 m nad poziomem morza. Leżące na malowniczym archipelagu na Oceanie Spokojnym państwo może uchodzić za istny raj na ziemi. Niestety szybko postępujące globalne ocieplenie sprawia, że do 2050 roku Tuvalu prawdopodobnie całkowicie zniknie pod wodą.
Rząd Tuvalu za wszelką cenę stara się wypracować jakieś konkretne rozwiązanie, które pozwoliłoby mu przetrwać. W internecie jego historia i kultura mogłyby żyć dalej. Mając to na uwadze, Tuvalu ma szansę stać się pierwszym narodem, który zreplikuje się w świecie wirtualnej rzeczywistości znanym jako metaverse.
Podczas trwającego właśnie szczytu klimatycznego Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP27), minister spraw zagranicznych Tuvalu, Simon Kofe ogłosił, że Tuvalu, jako pierwsze na świecie państwo chce stać się cyfrowym narodem. Zdaniem polityka pomoże to zachować historię i kulturę jego kraju.
Kofe, już podczas ubiegłorocznej konferencji próbował wstrząsnąć światem. Wygłosił wtedy swoje przemówienie stojąc w oceanie, co miało na celu zwiększyć świadomość społeczeństwa w temacie zmian klimatu i wzrostu poziomu morza.