Serial "Niewolnica Isaura" bił rekordy popularności. Kiedy emitowane były kolejne odcinki telenoweli, pustoszały ulice wszystkich polskich miast. Wzruszająca historia pięknej niewolnicy i jej miłosnych perypetii fascynowała większość naszych rodaków. Pełni entuzjazmu wielbiciele głównej bohaterki, jak i bezlitośni krytycy znali każdy szczegół fabuły i szeroko komentowali brazylijski tasiemiec.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Lucélia po raz pierwszy wystąpiła w serialu "Niewolnica Isaura" w 1976 roku. Grała w nim prześladowaną przez Leôncia (Rubens de Falco) kobietę, która miała mnóstwo miłosnych perypetii. Hitowa telenowela miała premierę w Polsce osiem lat później i stała się jednym z najbardziej popularnych seriali w telewizji. Była to pierwsza telenowela z Ameryki Południowej emitowana w naszym kraju, a zarazem najbardziej kochana i wyczekiwana przez widzów.
Lucélia Santos zagrała również w kilku innych produkcjach, w tym w "W kamiennym kręgu" oraz "W rytmie Disco". Jednak najbardziej znana jest z roli pięknej niewolnicy o zniewalającym wzroku.
Lucélia Santos wszystkim polskim widzom kojarzyć się będzie tylko i wyłącznie z serialów "Niewolnica Isaura" i "W kamiennym kręgu". Jak się okazuje, piękna Isaura nie osiadała na laurach i zaangażowała się w politykę. Słynna aktorka weszła do rządu prezydenta Brazylii, Luli da Silvy i zamierza pracować w ministerstwie kultury.
65-letnia Santos ma sprawować swoją funkcję wspólnie z dwoma politykami Partii Pracujących: Marcio Tavaresem oraz Jucą Ferreira. Gwiazda latynoskich seriali ubiegała się w tegorocznych wyborach parlamentarnych o mandat w Izbie Deputowanych. Jednak bez powodzenia. O miejsce w ławach niższej izby parlamentu bohaterka telenowel walczyła z listy centrolewicowej Brazylijskiej Partii Socjalistycznej.