Pelargonie to wytrzymałe kwiaty, którym niestraszne są pierwsze przymrozki, jednak wielki krokami zbliża się grudzień, a wraz z nim minusowe temperatury. Wyjaśniamy, kiedy jest ostatni moment, aby zabrać je z balkonów.
Więcej podobnych artykułów można znaleźć na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Przed przygotowywaniem roślin na zimę skontroluj ich stan. Jeśli zostały zaatakowane przez szkodniki lub są schorowane, nie uda im się przetrwać zimowania. Do następnego sezonu doczekać mogą tylko zdrowe rośliny. Przed zimowaniem należy skrócić pędy pelargonii do około 15 centymetrów. Należy także oczyścić pelargonię z suchych liści oraz przyciąć uschnięte fragmenty rośliny.
Kiedy temperatura za oknem wyniesie -3 stopnie to czas, aby zabrać nasze pelargonie do domów. Osoby, które hodują kwiaty w doniczkach wystarczy, że przeniosą je z balkonów lub ogrodów, jednak jeśli znajdują się one w rabatach to konieczne, będzie ich wykopanie. Podczas tej pracy musisz być bardzo ostrożny, aby nie uszkodzić korzeni tych kwiatów. Pamiętaj, że nie należy otrzepywać ich z ziemi, im jest jej więcej, tym lepiej. Kwiaty przenieś do pomieszczenia, w którym temperatura nie będzie spadać poniżej zera. Dla tych roślin najlepsza temperatura do zimowania będzie między 5 a 10 stopniami.
Bardzo ważne jest, aby pelargonie miały dostęp do światła, dlatego odradzamy, aby w okresie jesienno-zimowym przechowywać je w piwnicy. Na szczęście podlewanie tych kwiatów zimą nie będzie problemem, ponieważ nie musimy tego robić zbyt często gleba, może nawet trochę przeschnąć. Wystarczy, że podczas zimowania podlejesz je trzy do czterech razy.