Po raz pierwszy od 1984 roku obudził się wulkan Mauna Loa na Hawajach. Do zdarzenia doszło tuż przed północą w niedzielę, 27 listopada 2022 roku. Jak informuje agencja Reutera największy na świecie aktywny wulkan, zakończył najdłuższy w zarejestrowanej historii okres stagnacji.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Nocne niebo nad największą wyspą Hawajów zaświeciło się piekielną czerwienią, a jasna, gorąca lawa wytrysnęła ze szczytu wulkanu około 23:30 czasu lokalnego.
Zdaniem Służb Geologicznych USA jak na razie lawa jest zamknięta w obrębie szczytu i nie zagraża Hawajczykom mieszkającym u stóp Mauna Loa. Służby ostrzegają jednak przed gazami wulkanicznymi i popiołem, który unosi się w powietrzu. Wszystkie osoby chore, stare lub słabe powinny zostać w domach, aby uniknąć wdychania toksycznych cząstek. Pozostali mieszkańcy wyspy powinni zakryć usta i nos maską.
Mauna Loa zajmuje ponad połowę hawajskiej wyspy. Jest to najwyższy wulkan tarczowy na świecie. Wznosi się na wysokość 4170 m n.p.n., ale kolejne 4975 metrów góry jest po powierzchnią wody. W sumie jego wysokość to aż 9145 metrów.
Na wyspie otwarto dwa ośrodki zarządzania kryzysowego, a także przygotowano schrony. Przypomniano jednocześnie, że podczas ostatnich wybuchów - w marcu i kwietniu 1984 roku, lawa dotarła na odległość ok. 8 km od największego miasta wyspy.