Jak donosi businessinsider.com.pl, już w 2023 roku składki na ZUS wzrosną o 17 procent. Jest to związane z prognozowanym przeciętnym wynagrodzeniem zapisanym w ustawie budżetowej na przyszły rok, ma ono wynosić 6 935 zł, czyli o ponad tysiąc złotych więcej niż zapisano w tegorocznym budżecie (5922 zł).
Więcej podobnych artykułów można znaleźć na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Business Insider wyliczył, że na podstawie tych kwot składki na ZUS będą wyglądać następująco:
W sumie będzie to o ponad 207 złotych więcej niż w 2022 roku. Składki wzrosną z 1211,28 zł do 1418,48 zł.
Dla wielu maleńkich mikrofirm jest to kwota zaporowa, stąd mówimy o wielu zamknięciach i zawieszeniach firm. Jeżeli rząd nie zareaguje i parlament nie uchwali zmiany, ta podwyżka będzie gwoździem do trumny dla wielu mikrofirm
- odniósł się do wzrostu składek w rozmowie z PAP rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz.
Na tym jednak nie koniec, bo dochodzą do tego składki zdrowotne. Od 2022 roku składki zdrowotnej nie można odliczyć od podatku ani nie można płacić jej w zryczałtowanej kwocie. Dla przedsiębiorców, którzy rozliczają się na skali podatkowej, składka wynosi dziewięć procent dochodu, z kolei w przypadku podatku liniowego 4,9 proc.
Jak wyliczył portal next.gazeta.pl przedsiębiorca zarabiający miesięcznie osiem tysięcy złotych będzie musiał zapłacić składkę zdrowotną w wysokości 720 zł (podatnik na skali podatkowej) lub 392 zł (podatek liniowy).
Jednak w 2024 roku ma być jeszcze gorzej. Z wyliczeń Business Insider wynika, że osoby zarabiające pięć tysięcy miesięcznie będzie musiała zapłacić blisko dwa tysiące złotych składek na NFZ i ZUS. Problem ten może dotknąć nawet dwóch milionów osób.
W 2024 r. wysokość składek na ubezpieczenia społeczne (wraz z nieobowiązkową składką chorobową) oraz Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy sięgnie 1 tys. 536 zł 50 gr. Gdy doliczymy do tego składkę zdrowotną z wcześniejszego przykładu pana Marka, to łączne obciążenia wyniosą 1 tys. 986 zł 50 gr.
- informuje portal.