Udało się – Polska awansowała do 1/8 finału Mistrzostw Świata. Możemy mówić o wielkim szczęściu. Gwiazdą spotkania i memów został zdecydowanie Wojciech Szczęsny. Internauci jednoznacznie ogłosili go królem. Nic dziwnego, gdyby nie jego spektakularna obrona rzutu karnego, spotkanie mogłoby zakończyć się zgoła inaczej, a nasza przygoda na Mundialu skończyłaby się, tradycyjnie, na fazie grupowej.
Więcej przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 36 lat wyszła z grupy i awansowała do 1/8 finału Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Ten historyczny awans, na co zwracają uwagę kibice, był jednak wymęczony w kiepskim stylu. Bramkarz Argentyny był prawdopodobnie jedynym zawodnikiem, który nudził się w ciągu całego spotkania. Trener naszej reprezentacji, Czesław Michniewicz, może mówić o wielkim szczęściu.
Dobry humor nie opuszczał Wojciecha Szczęsnego po meczu. Bramkarz reprezentacji Polski w rozmowie z TVP Sport stwierdził, że cieszy się z podyktowanego rzutu karnego, bo przynajmniej mógł się popisać. Chwilę później przyznał, że... założył się z Leo Messim. – Rozmawialiśmy przed karnym. Powiedziałem mu, że stawiam 100 euro, że sędzia nie podyktuje "jedenastki". Tak więc przegrałem zakład z Messim. To chyba nie jest dozwolone na mistrzostwach świata. Pewnie zostanę zawieszony. Ale mnie to nie obchodzi. Poza tym mu nie zapłacę. On o to nie dba. Dajcie spokój, 100 euro? – żartował Szczęsny w rozmowie z norweską telewizją TV2.