Brak odpowiedniej ilości czasu na ugotowanie jedzenia to często problem. Z pomocą przychodzą wtedy produkty spożywcze, które można przygotować w szybki i łatwy sposób. Jednym z nich są parówki. Przypadają do gustu głównie dzieciom, jednak również dorośli chętnie po nie sięgają. Okazuje się, że podgrzewanie parówek wcale nie jest takie proste. Czy robisz to źle?
Od wielu lat, szczególnie w sieci toczy się dyskusja dotycząca parówek. Główną osią rozmowy jest ich kontrowersyjny skład. Na liście produktów można znaleźć naprawdę niebezpieczne składniki. Jednym z nich jest na przykład azotan sodu, który występuje pod tajemniczą nazwą E251. Dlatego podczas zakupów warto wrócić uwagę na skład produktu i wybrać ten z najkrótszą listą składników. Dobre parówki powinny składać się przynajmniej w 70% z samego mięsa, w dodatku nieoddzielanego mechanicznie (MOM). Wtedy unika się ryzyka spożywania "odpadków", takich jak chrząstki, ścięgna, czy rozdrobnione kości.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Najłatwiejszym sposobem na obróbkę termiczną parówek, jest wrzucenie ich do wody i zagotowanie. Niektórzy dodają je dopiero do wrzącej wody. Okazuje się, że jest to ogromny błąd! Aby poprawnie podgrzać parówki, należy nalać wodę do garnka, a następnie podgrzać. Przed rozpoczęciem wrzenia, powinno się odłożyć naczynie na bok, odczekać chwilę i dopiero wtedy włożyć parówki do wody. Czas "kąpieli" nie powinien wynosić więcej niż 5 minut, dzięki temu produkt nie popęka, a nadal będzie ciepły.
Parówki we wrzącej wodzie popękają, przez co ich wygląd straci na wartości. Zmianie może ulec nawet sam smak produktu. Co gorsze, jeżeli w składzie parówek znajdzie się azotan, pod wpływem bardzo wysokiej temperatury przekształci się w związek, który ma negatywne skutki dla zdrowia. Aby tego uniknąć, nie należy wkładać parówek do wrzącej wody. Można podgrzać je także na parze.