Po śmierci małżonka można ubiegać się o specjalne świadczenie. Jest to renta rodzinna, potocznie nazywana "wdowią emeryturą". W większości przypadków jest ona jednak niekorzystna, dlatego mało kto się na nią decyduje. W 2023 roku seniorzy i seniorki być może będą mogli liczyć na dodatkowe świadczenie z powodu śmierci bliskiego.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
O rentę rodzinną może ubiegać się więcej niż jedna osoba. Przysługuje ona każdemu członkowi najbliższej rodziny zmarłego. Wdowa lub wdowiec otrzymuje takie świadczenie, jeśli zmarły współmałżonek miał ustalone prawo do otrzymywania emerytury lub renty z powodu niezdolności do pracy. Wysokość renty rodzinnej zależy od tego, ilu osobom przysługuje:
Aby wdowa lub wdowiec otrzymali rentę rodzinną po zmarłej osobie, muszą zrezygnować ze swojego świadczenia. Z tego powodu wiele osób nie decyduje się na złożenie wniosku. Niepełna renta po zmarłym często wynosi mniej niż standardowa emerytura, dlatego jest to niekorzystne rozwiązanie. Jeśli jednak ktoś chce ubiegać się o przyznanie świadczenia, musi złożyć wniosek w ZUS. Dodatkowo trzeba załączyć takie dokumenty jak akt małżeństwa, dokument potwierdzający datę urodzenia oraz śmierci współmałżonka, oraz dokument potwierdzający datę urodzenia osoby ubiegającej się o świadczenie.
Wielu osobom nie podoba się forma, w jakiej jest świadczona renta. Rezygnacja z własnej emerytury często oznacza pogorszenie finansów wdowy czy wdowca. Z tego powodu Lewica zaproponowała projekt ustawy, według której będzie można ubiegać się o podwójną emeryturą z tytułu śmierci współmałżonka. Ma ona wynosić 100 proc. własnej emerytury powiększonej o 25 proc. świadczenia, które przysługiwałoby zmarłemu. Projekt jest ciągle rozpatrywany przez Sejm.