Czasem siedząc na kanapie koło swojego pupila, nagle dociera do ciebie dziwny zapach, którego nie możesz nigdzie umieścić. Gdzieś już go kiedyś czułeś, ale nie możesz sobie przypomnieć gdzie. I nagle olśnienie, pachnie jak popcorn, którego nie robiłeś. Bez stresu to nie duchy, to tylko zapach psich łapek. Ale skąd się wzięła ta charakterystyczna woń?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na łapach psy posiadają bakterie zwane Pseudomas i Proteus, odpowiedzialne za drożdżowy zapach. Ich zdaniem jest utrzymanie psich łapek w zdrowiu czystości poprzez rozkładanie zanieczyszczeń. Inną przyczyną charakterystycznego aromatu jest pot. Psy w przeciwieństwie do ludzi nie pocą się na powierzchni całego ciała, a jedynie na łapkach, co sprawia, że ich opuszki pachną inaczej niż reszta ciała. Delikatny zapach kukurydzy jest całkowicie normalny i nie powinien powodować niepokoju.
Bakterie odpowiadające za kukurydziany zapach psich łapach są całkowicie bezpieczne dla naszych pupili, jeśli jednak zapach staje się nieprzyjemny lub zbyt intensywny, może to oznaczać, że pies jest chory. Między opuszkami jest wilgotno i ciepło, co sprzyja rozwojowi grzybów i bakterii. Kiedy jest ich za dużo, pies odczuwa swędzenie i zaczyna lizać swoje opuszki, dodatkowo je podrażniając i może doprowadzić do powstania infekcji.
W pierwszej kolejności warto pamiętać, aby od szczeniaka przyzwyczajać psiaka do dotykania łapek, żeby nie stanowiło to później problemu. Warto regularnie je oglądać i wąchać, żeby moc poznać, co jest normalne a co nie. Warto zadbać o przycięcie włosów wyrastających między opuszkami, ułatwiając tym codzienną pielęgnację. Żeby zapobiec podrażnieniu, dobrze jest płukać je wodą, szczególnie w okresie zimowym, kiedy chodniki i ulice sypane są solą. W okresie letnim trzeba unikać spacerów po nagrzanych powierzchniach, aby oszczędzić psu bolesnego poparzenia łap.