Nieodśnieżony pojazd jest nie tylko nieestetyczny, ale co najważniejsze stwarza bezpośrednie zagrożenie podczas jazdy. Bardzo często można na polskich drogach zobaczyć jadące samochody ciężarowe, z których spadają ogromne kawałki lodu, a śnieg zwiewany z dachu zasłania widoczność. Każdego roku policja zwraca uwagę kierowcom na tę kwestię, ale nadal dochodzi do wielu wypadków z tego powodu. Jak widać, kierowcy samochodów ciężarowych często bagatelizują problem.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zgodnie z przepisami prawa o ruchu drogowym, a konkretnie art. 66, pojazd nie może zagrażać bezpieczeństwu jadących nim osób, a także innym uczestnikom ruchu. Jeśli nieodśnieżony samochód nie doprowadził do wypadku, możliwe, że policja potraktuje go ulgowo i wypisze mandat w wysokości 200 złotych. Jeżeli jednak dojdzie do spowodowania wypadku i uszkodzeń konsekwencje będą poważniejsze. Mandat za takie wykroczenie wynosi 500 złotych i aż 6 punktów karnych. Jeśli spadający lub doprowadzi do wypadku, w którym ktoś ucierpi, kierujący może mieć odpowiedzialność karną w tym nawet karę pozbawienia wolności.
Podczas zdarzenia drogowego z lodem spadającym z auta, procedury są takie same jak w przypadku kolizji. Za zniszczenia odpowiada kierowca nieodśnieżonego samochodu, a pokryciem szkód zajmuje się ubezpieczyciel. Należy pamiętać o spisaniu oświadczenia sprawcy, że jego nieodśnieżony pojazd był powodem wypadku. Jeżeli kierowca, z którego pojazdu spadł lód lub śnieg, nie zauważy, że doprowadził do kolizji lub ucieknie z miejsca zdarzenia, należy bezzwłocznie powiadomić policję, by złożyć zeznania. Niestety bez świadków bądź nagrania ciężko będzie udowodnić mu winę.