Blisko granicy z Rosją, w niewielkiej wsi Rapa znajduje się piramida stworzona na wzór egipskich grobowców. Jest to rodzinne mauzoleum, w którym znajdują się zmumifikowane zwłoki. Radiesteci wskazują ją jako miejsce mocy, legendy opowiadają o klątwie rodu Fahrenheitów, a okoliczni mieszkańcy dopatrują się skarbów w podziemnych lochach. Przyjrzyjmy się historii jednego z najbardziej tajemniczych miejsc w Polsce.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Właściciel ziemski Friedrich von Fahrenheit był kolekcjonerem sztuki, miłośnikiem podróży oraz fascynatem egiptologii. Pod wpływem zainteresowań kulturą Egiptu, wybudował w 1811 roku na terenie swojego majątku piramidę. Według wierzeń budowle te mają niezwykłe właściwości, które sprzyjają mumifikacji i zachowaniu ciał zmarłych. Z tego powodu Fahrenheit stworzył rodzinny grobowiec odpowiadający wymiarami i pochyleniem ścian egipskim pierwowzorom. Lokalizacja również nie była przypadkowa, podobno jest to miejsce mocy, przez które przechodzą linie geomantyczne. Los okazał się okrutny dla głowy rodu, a pierwszą pochowaną w piramidzie osobą była najmłodsza córka, 3-letnia Ninette. W kolejnych latach spoczęli tam pozostali członkowie rodu, a ich ciała zostały doskonale zachowane.
Według jednej z opowieści wiele lat po pochowaniu rodu Fahrenheitów w okolicy piramidy wybuchła zaraza, zabijając praktycznie wszystkie zwierzęta rolne. Miejscowi ludzie winą obarczyli tajemnicze mumie spoczywające w grobowcu i w ramach zwalczenia złych mocy pozbawili wszystkie ciała głów. Opowiadano o tym, że duchy zaczęły straszyć mieszkańców, by ukarać ich za profanację zwłok. Piramidę okrzyknięto przeklętym miejscem zaś po tym, jak jeden śmiałek wyjął z grobowca część szkieletu, a zaledwie tydzień później powiesił się na drzewie nieopodal mauzoleum. Nie może zabraknąć również historii o skarbie. Podobno piramida połączona jest podziemnymi korytarzami ze starym zamkiem, a w lochach można znaleźć wiele kosztowności. Nie wiadomo jednak, czy któremuś z poszukiwaczy się to udało. Legenda przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, jednak nie da się ukryć, że miejsce do dziś intryguje wielu ciekawskich.