Najczęściej przy naszych oknach wiszą tkaniny w jasnych kolorach, które podatne są na widoczne zabrudzenia. Ponadto firany narażone są na wchłanianie tłuszczu i kurzu z domu, na zanieczyszczenia z ulicy oraz długotrwałe nasłonecznienie. Wszystko to sprawia, że szybko stają się szare. Istnieją jednak niezawodne, domowe triki, które sprawią, że firanki wrócą do swojego śnieżnobiałego koloru.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Najszybszym i najprostszym sposobem na wybielenie firanek będzie użycie soli kuchennej, którą każdy z nas ma w domu. Możesz dodać łyżeczkę bezpośrednio do samego prania lub przygotować roztwór. Jak to zrobić? Wystarczy, że do dużej miski wlejesz 1,5 litra wody, dosypiesz dwie łyżki soli i namoczysz w niej pranie przez 15 minut. Proporcje możesz zwiększać w zależności od ilości tkanin. Aby uzyskać lepsze efekty, sposób powtórz kilkukrotnie w odstępach czasu.
Zamiast soli jako wybielacza można zastosować z równą skutecznością proszek do pieczenia (jedno opakowanie proszku dodane do 5 litrów wody wystarczy). Po namoczeniu firanki w powstałym roztworze kilkakrotnie płuczemy tkaniny. Delikatniejsze materiały wymagają specjalnej troski, dlatego do tiulowych firan polecamy pranie w letniej wodzie z naturalnym mydłem oraz niewielkim dodatkiem sody oczyszczonej. Innymi produktami, które znajdziesz w kuchni, a doskonale sprawdzą się w przywracaniu bieli tkaninom, są ocet, płyn do mycia naczyń (który skutecznie pozbędzie się tłuszczu) oraz... aspiryna. Ta ostatnia działa silnie wybielająco, dlatego zalecamy ostrożność przy delikatnych firankach.
Jeśli nie ma takiej potrzeby firany powinniśmy prać wyłącznie ręcznie, unikając pralki i szkodliwego dla materiału wirowania oraz suszenia gorącą temperaturą. Poleca się natomiast częste ich odświeżanie, by uniknąć nagromadzenia dużej ilości pyłów i zanieczyszczeń. Co dwa, trzy miesiące przepierz swoje firany domowym sposobem, zwłaszcza jeśli są to zasłonki kuchenne lub mieszkasz przy ruchliwej ulicy.