Gdy pochodzący z Kentucky Troy Heller wrzucił do oceanu swój list, miał zaledwie 10 lat. Podczas wakacji, które spędzał u swoich dziadków na Florydzie w 1985 roku, umieścił w szklanej butelce wiadomość ze swoimi danymi oraz prośbą o odpowiedź od osoby, która go znajdzie. Czekał na nią tak długo, że zapomniał o tym, że wrzucił list do wody. W końcu po blisko 38 latach otrzymał wiadomość - donosi nypost.com.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Po tym, jak 13 listopada przez Florydę przeszedł huragan Nicole list Troya Hellera został wyrzucony kilka kilometrów od mola, z którego w połowie lat 80. wrzucił go do wody. Na niesamowite znalezisko podczas sprzątania po huraganie natknęli się dwaj nauczyciele, którzy postanowili przekazać list Katie i Annie Carrmax, które razem z córkami spacerowały po okolicy.
Rodzinie udało się znaleźć numer do Troya Hellera. Kobiety próbowały się z nim skontaktować, jednak mężczyzna nie odbierał. Postanowiły wysłać mu wiadomość tekstową z zapytaniem, czy skontaktowały się z Troyem Hellerem i zamieściły zdjęcie listu.
Jak tylko to zobaczyłem, przypomniałem sobie, że to napisałem
powiedział cytowany przez local3news.com Troy Heller.
Teraz w jego domu znajduje się antyrama, w której umieścił oryginalny list, zdjęcie butelki, która została znaleziona w listopadzie ubiegłego roku oraz fotografia Hellera wykonana podczas wakacji, kiedy wrzucił ją do oceanu - poinformowało WLKY News Louisville.