Styl vintage, zwłaszcza z okresu PRL-u, od pewnego czasu powraca do łask. Ma to swoje odzwierciedlenie także w doborze roślin. Co królowało na parapetach w tym okresie?
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Kilkadziesiąt lat temu, kiedy rodzajów roślin doniczkowych było znacznie mniej niż obecnie, bardzo popularne były dwa rodzaje asparagusów: pierzasty i gęstokwiatowy (w odmianie Sprengera). Dzięki długim pędom pokrytym gęsto igiełkowatymi "listkami" tworzyły w mieszkaniu piękną ścianę zieleni. Zdobiły salony, gdzie często stawiano je na wysokich kwietnikach. Asparagus to bardzo oryginalna roślina, która lubi jasne miejsce, ale nie bezpośrednie światło słoneczne. Nie toleruje również przelania i preferuje regularne podlewanie. Jeśli kwiat będzie miał zbyt sucho, zauważymy to niemal natychmiast, bo delikatne listki zaczną żółknąć i opadać.
Była gościem w prawie każdym domu i nazywano ją anginką. Może nie wszyscy znają nazwę, ale być może pamiętają charakterystyczny zapach. Pelargonia pachnąca to hit PRL-u. Stosowany był w leczeniu przeziębień ze względu na silne właściwości przeciwzapalne. Ma piękny, lekki cytrusowy zapach, którego nie sposób pomylić z niczym innym. Anginka bardzo szybko rośnie i kocha słońce, dlatego można ją regularnie przycinać, gdy rozwijają się nowe sadzonki. Jest również odporna na słońce, co powinno zainteresować nieco zapominalskich.
Dużą popularnością cieszą się bujne, wąskie, długie liście z mniej lub bardziej wyrazistymi paskami. Cechą wyróżniającą zielistkę są "wąsy". Duże okazy wytwarzają gałęzie z sadzonkami, które można ciąć i ukorzeniać. Pozostawione tworzą prawdziwą zieloną kaskadę. Zielistki są bardzo łatwe w uprawie i bezpieczne dla zwierząt domowych. Niektórzy twierdzą, że im mniej będziemy o nią dbać, tym lepiej będzie rosła. Warto umieścić ją w wiszącej doniczce lub na skraju parapetu, gdzie będzie mogła swobodnie wisieć.