Żółta kokardka czy wstążka zawiązana przy psiej smyczy powinna być dla nas sygnałem ostrzegawczym. Służy ona jako niewerbalny sygnał od właściciela psiaka, że jego zachowanie może nie być przyjazne wobec nieznajomych. Jest to kolorowa informacja, że nie powinniśmy zaczepiać jego pupila. Takiego psiaka nie wolno głaskać ani zaczepiać.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Ten kolorowy dodatek do smyczy oznacza, że zwierzak może być strachliwy, agresywny wobec obcych, mieć trudną przeszłość lub być w trakcie szkolenia. Jeśli nie jesteśmy zaznajomieni ani z czworonogiem, ani jego właścicielem, lepiej zbytnio się do niego nie zbliżać. Przez niezachowanie odpowiedniego dystansu możemy stworzyć bardzo stresującą sytuację dla owego psa. Część z nich mogła być w przeszłości skrzywdzona przez człowieka. Zdarza się, że nawet drobne skojarzenie ze swoją historią może wywołać u nich nie tylko strach, ale i agresywne zachowanie.
„Yellow Dog" jest ruchem społecznym, który podkreśla, że psy również potrzebują własnej przestrzeni. Nie powinno się jej naruszać w szczególności, gdy zwierzak mierzy się z trudnościami. Wpadli oni na pomysł przywiązania żółtej wstążki, który okazał się nie tylko prosty, ale też bardzo skuteczny. Inicjatywa zaczęła się rozprzestrzeniać i obecnie można ją zaobserwować w wielu krajach na świecie. Bardzo ważne jest szerzenie świadomości, by pomóc uniknąć nieprzyjemnych sytuacji. Poza tym taka wstążka jest wsparciem dla właścicieli psów, wystarczy przypiąć ją do obroży, by uniknąć pytań ze strony obcych.
Ze względów praktycznych część osób wybiera zamiast wstążki żółtą smycz. Są one bardziej wytrzymałe i nie przeszkadzają psiakom. Ich znaczenie nie różni nie od tego przypisanego wstążce. Nie powinniśmy się zbliżać do takiego psiaka. Niektórzy opiekunowie wybierają nadrukowanie komunikatu na żółtej smyczy. Powinniśmy pamiętać, że większość agresywnych zachowań ze strony psów, spowodowane jest strachem. Dlatego, jeśli zobaczymy żółtą smycz lub dodatki u spacerującego czworonoga, nie podchodźmy za blisko, dla naszego i psiego zdrowia.