Od jego śmierci minęło 40 lat, a jednak nadal filmy z nim w roli głównej są nadal popularne. Aktor lat 60. miał ciekawe i nieco tajemnicze życie prywatne, które łączyło się z zawodowym. Już w szkole wykazywał zdolności aktorskie, które upatrywano w przedrzeźnianiu nauczycieli. Historia Louisa de Funesa jest pełna zwrotów akcji i zaskakujących zdarzeń. Sprawdź, jak wyglądało życie i twórczość słynnego francuskiego aktora, który podbił serca wielu widzów w roli Żandarma z Saint-Tropez.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Szkoła dla aktora była jak pierwszy plan filmowy. Już tam wykazywał zdolności aktorskie, które przejawiały się w nieprzyjemny dla dorosłych sposób. Młody Louis przedrzeźniał nauczycieli. Jednak zaoferowano mu rolę w teatrze miejskim, kiedy miał 12 lat. Co ciekawe, był to zwiastun jego dalszej kariery aktorskiej, ponieważ jako nastolatek wcielił się w postać żandarma. Jego dalsza edukacja odbywała się w szkole zawodowej, jednak nie trwała długo, ponieważ jego awanturnicza natura doprowadziła do wydalenia Louisa z murów placówki. Następnie trafił do szkoły artystycznej, gdzie wybrał sekcję kinową. Na swoją kinową premierę musiał jednak długo czekać.
Aktor zapewnił sobie rozgłos dzięki kapitalnej roli słynnego żandarma z Saint-Tropez. Dzięki temu wystąpieniu mężczyzna stał się niezwykle popularnym komikiem. Louis de Funes grał też w takich filmach jak: "Skrzydełko czy nóżka", "Mania wielkości" czy "Wielka włóczęga". Aktor bez wątpienia był wybitnym aktorem. Jednak jego życie prywatne do wybitnych nie należało. Borykał się z problemami zdrowotnymi.
Mężczyzna wcześnie się ożenił ze słynną tenisistką. Miał zaledwie 22 lata. Jednak sielankowe życie nowożeńców nie trwało długo. Aktor na warsztatach teatralnych poznał pewną kobietę — Jeannę, z którą wdał się w romans. Porzucił swoją pierwszą żonę i syna, aby poślubić Jeannę. Nigdy nie odnowił kontaktów z pierworodnym. Louis de Funes zmarł w 1983 r., w wyniku trzeciego zawału serca.