Polski turysta został aresztowany przez policję za złamanie przepisów podczas zwiedzania piramidy - poinformowały meksykańskie media. Incydent miał miejsce w niedziele na terenie starożytnego miasta Chichén Itzá na Półwyspie Jukatan. Mężczyzna wbrew prawu wszedł na świątynię Kukulkana, wybudowaną przez Majów. Wyczyn sporo go kosztował.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Polski turysta wszedł na starożytną piramidę Majów w mieście Chichén Itza. Świątynia Kukulkana to jeden z najbardziej popularnych i najczęściej uczęszczanych obiektów w tej okolicy, nic dziwnego więc, że podróżnik postanowił je zobaczyć. Okazało się jednak, że wspinanie się po budowli jest wbrew meksykańskiemu prawu. Do niecodziennego zdarzenia doszło w zeszłą niedzielę, o czym poinformował media Narodowy Instytutu Antropologii i Historii, który sprawuje opiekę nad zabytkiem. Polak został zatrzymany przez policję, a następnie aresztowany. Jak ustalił dziennik "El Universal", spędził w więzieniu 12 godzin, a wyszedł na wolność dopiero po uiszczeniu grzywny równowartości 263 dolarów.
Piramida Kukulkana wikipedia.org / domena publiczna
Całe zdarzenie zostało dokładnie sfilmowane przez obecnych na miejscu zwiedzających. Na nagraniu możemy wyraźnie zobaczyć, jak turyści krytycznie odnoszą się do Polaka, który jest sprowadzany z piramidy w towarzystwie dwóch funkcjonariuszy. Ponadto jeden z obecnych mężczyzn był tak zbulwersowany, że zdzielił rodaka kijem po głowie. Najprawdopodobniej rzadko zdarza się, by komukolwiek przyszło w tym miejscu do głowy łamanie przepisów.
Piramida Kukulkana jest jedną z głównych świątyń w ruinach miasta Chichén Itzá i znajduje się ona na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Wejście na nią jest więc karygodnie zabronione.
"Turyści powinni szanować zasady bezpieczeństwa obowiązujące na tym obszarze archeologicznym, aby zachować dziedzictwo kulturalne Meksyku" – powiedział szef Instytutu Antropologii, komentując całe zajście.