Choć moda z lat 80. i 90. wraca do łask, niekoniecznie dotyczy to fryzur. Niektóre już są uważane za kicz i mogą nas bardzo postarzać. Oczywiście wybór fryzury jest kwestią indywidualną i każdy ma się czuć dobrze w swoim ciele, ale warto wiedzieć, jakie stylizacje są teraz w modzie i które wręcz przeciwnie. Sprawdź, jakie fryzury optycznie dodają lat i postarzają nawet najmłodsze kobiety.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Prawdziwym hitem lat 80. była trwała ondulacja. Nosiły ją największe gwiazdy, a na nich wzorowały się tysiące kobiet. Dziś można ją jeszcze zauważyć u dojrzałych kobiet, jednak ta fryzura nie jest już polecana przez fryzjerów. O ile na długich włosach może dobrze wyglądać, tak na krótkich bardzo postarza twarz i dodaje nawet 20 lat. Zdecydowanie lepszym cięciem na krótkich włosach będzie fryzura w stylu pixie cut.
Mocny tapir nie tylko jest już niemodny, ale też zły dla jakości naszych włosów. Ilość lakieru, która jest potrzebna do podtrzymania takiej fryzury bardzo obciąża pasma, a często stosowanie tego typu produktów może prowadzić do łamliwości włosów. Lepiej zrezygnować z takiej stylizacji i ewentualnie co jakiś czas delikatnie tapirować tylko część w celu podtrzymania fryzury i dodania jej objętości.
Wielokolorowy balejaż kojarzy się z gwiazdami, które królowały na czerwonym dywanie na początku XXI wieku. Taką fryzurę nosiły najczęściej piosenkarki pop, m.in. Christina Aguilera czy Avril Lavigne. Choć 20 lat temu niemal wszystkie młode dziewczyny chciały wyglądać jak one, dziś rzadko można dostrzec na ulicy tak wystylizowane włosy. Teraz balejaż jest wykonywany w bardziej stonowanych i naturalnych odcieniach.