AMZ Wydra to polski samochód pływający, który został zaprojektowany z myślą o powodziach w Polsce. Pojazd wygląda spektakularnie nie tylko na zewnątrz, ale także w środku. Pomysł na budowę powstał po powodzi, która nawiedziła Polskę w 2010 r., a jego realizacja nie była wcale łatwa i szybka. Zbudowany prototyp w zakładach AMZ Kutno był przeznaczony dla służb ratowniczych. Jednak teraz właścicielem tego nietypowego pojazdu jest zupełnie ktoś inny. O istnieniu "Wydry" dowiedzieliśmy się z kanału na YouTube "Samochody Graczyka". Jaka jest historia amfibii?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Polski pojazd może jeździć i pływać. Został zbudowany w zakładach AMZ Kutno, a produkcja prototypu trwała trzy lata (2011-2014). Nad budową pieczę sprawował specjalista od pojazdów i zabudów specjalnych. Aby Wydra mogła powstać, do jej skonstruowania użyto elementów z różnych samochodów. Dlatego w prototypie można dostrzec stare modele Mercedesa, kierownicę z terenowego Daewoo Honkera, a także elementy z Polonezów i Lublinów.
Pojazd wyglądem nieco przypomina łódź przez potężne stalowe nadwozie. Ma wodoszczelną skrzynię ładunkową i hydraulicznie opuszczaną rampę. Hydrauliczny jest także napęd na sześć kół, który umożliwia poruszanie się na lądzie. W przypadku wody ruch pojazdu umożliwiają dwa pędniki, które umieszczone są po obu bokach nadwozia. Moc dostarcza silnik wysokoprężny Cummins. Ten amerykański turbodiesel ma moc na poziomie 280-320 KM. Amfibia jest zarejestrowana jako pojazd wolnobieżny, więc można się nią poruszać z prędkością do 25 km/h. Ale napęd pozwala na rozpędzenie go do co najmniej 40 km/h.
AMZ Wydra została zbudowana z myślą o przekazaniu jej służbom specjalnym. Na początku przetransportowano ją do komendy straży pożarnej w Busku-Zdroju, gdzie stała przez kilka lat. Jej dalsza historia nie jest do końca znana. Niedawno amfibia trafia w prywatne ręce.